Agnieszka 23.10.2007 14:50
Jestem z moim chłopakiem pół roku. Chcemy poczekać z seksem do ślubu, a może raczej ja chce a on sie zgodził na to. Niestety ja mam trochę inne pojęcie grzechu niż on. Wiem że pocałunek może być nim ale nie musi. On ma całkowicie inne zdanie i uważa że jeśli się odsuwam od niego delkikatnie gdy zaczynam się podniecać to odpcyham go a on chce po prostu mi okazac miłośc itp itd, Czy jeśli całujemy się i ja nie odczuwam podniecenia i staram się ze wszystkich sił do tego nie dopuścić, starając się aby pocałunek był TYLKO albo aż wyrazem miłości ale mogę się domyślać że np. jego pocałunek podnieca to czy popełniam grzech ciężki? On uważa że dopóki panuje na tym to żaden grzech, i przecież nie mogę pilnować się za niego.On miał w rodiznie problemy alokoholowe, jest troche buntownikiem i to bardzo trudne przekonać go do jakiś racji. Staram się być w kwestiach wiary wobec niego dośc delikatna bo wiem że z jednej strony dobrze na niego wpływam ale z drugiej raz go przez dyskusje z nim zrazilam przez to ze z góry probowlaam mu narzucic swoje zdanie. Chce wiec go prowadzic do Boga ale niewiem czasem jak. Nie chce przestac sie z nim calowac albo odmawiac mu noirmalnych czułosci typu przytulenie bo wiem że to potrzebne nam obojgu ale równoczesnie chce między nami czystych relacji, ale przeciez niewiem co caly czas czai się w jego myślach i sercu.CO powinnam zrobić:(?