Piotr 02.10.2007 13:20

Witam, szczęść Boże.

Wróciłem na tą "stronę z pytaniami" tak naprawdę po 3 latach.
Ale przykro mi, że się ta strona przerodziła w coś z rodzaju kilkuset "przykazań mojżeszowych"..posmak faryzeizmu mam po wizycie na niej... dlatego nie zawaham się sam zapytać... w końcu (a może na początku) my chrześcijanie mamy 10 prawdziwych przykazań od Boga i przykazania miłości.
Pytanie:
Czemu ksiądz wchodzi tak mocno w problematykę moralistyczną, jakie ma do tego kompetencje? doktorat z moralistyki nie uprawnia nawet do takich wypowiedzi (zresztą znałem jednego moralistę ś.p. o. Jana OFM Cap (niepełne wykształcenie III stopnia) i kazania miał bardzo przystępne dla ludzi)...
Ale nazywanie po imieniu co jest grzechem, a co grzechem nie jest, to jedynie tak naprawdę sprawa księdza osobistego sumienia, a innym należy przecież ukazywać drogę do poznania co jest złem, a co dobrem, nie zaś gotowe odpowiedzi (w stylu: "grzech ciężki na 100 %, a ten na 99,5 % minus ewentualnie twoje odczucie")

to co powiedziane w konfesjonale w zupełności wystarczyć powinno. a tu z tej jakże delikatnej posługi ksiądz zrobił konfesjonał-forum...

Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.

Z Panem Bogiem.
Piotr

Odpowiedź:

Odpowiedzi zależą od tego, o co ludzie pytają. Jeśli mają problemy z określeniem co grzechem jest a co nie jest, to staram się im pomóc i nie ignoruję tych pytań. Powinienem? W wielu wypadkach odsyłam do spowiednika. Dzieje się tak zwłaszcza w sytuacjach wątpliwych. Ale gdy można z całą pewnością stwierdzić, że pytający nie popełnił grzechu ciężkiego, albo gdy można powiedzieć, że z całą pewnością pytający go (grzech, niekoniecznie ciężki) popełnił, to odpowiadam.

Z dwoma zarzutami się nie zgadzam. Po pierwsze z tym, że grzech zależy czy nie zależy od subiektywnej oceny. Mojej czy każdego innego. To nieprawda. Istnieje obiektywne prawo moralne. Coś jest dobre, coś jest złe. Owszem, by zło można nazwać grzechem potrzebna jest świadomość popełnionego zła i dobrowolność. Tego odpowiadający zazwyczaj nie ocenia i najczęściej prosi, by pytać spowiednika. Ale istnieje coś takiego, jak zawiniona ignorancja. Jeśli ktoś twierdzi, ze jedynie sumienie, nawet źle ukształtowane, ma być miarę dobra i zła, to znaczy że nie zna nauki Kościoła. Domaganie się, by nie pisać o tym, co jest dobre czy złe, by ignorować takie pytania, to żądać, by ludzie nie mieli szans na poznanie prawdy o dobru czy złu swoich czynów. Czyli dla świętego spokoju sumienia błądzących nie odpowiadać na ich pytania? Przecież skoro już pytają, to znaczy, ze szukają. Nie dać im znaleźć? Niech trwają w nieświadomości, wątpliwościach, a czasem w skrupułach, gdy obwiniają się o zło którego nie było? Na tym ma polegać miłość bliźniego?

Proszę zauważyć, że wiedzę na temat dobra i zła ludzie powinni wynieść z katechezy. Jeśli mają jakieś braki, tu mogą je uzupełnić. Bo jeśli nie tu, to gdzie? Z pism dla młodzieży? Z demoralizujących programów w telewizji?

Co do kompetencji... Gdyby założyć, że potrzeba doktoratu by móc odpowiedzieć na pytania czy coś jest dobre czy złe, to obawiam się, że społeczeństwa żyłyby do dziś w kompletnej niewiedzy na ten temat. Owszem, są sytuacje trudne. Ale od czego są podręczniki teologii moralnej? Są przecież pisane przez specjalistów... Żądanie, by nawet na najprostsze pytanie w stylu czy jest masturbacja jest grzechem odpowiadał specjalista to przesada. Podobnie ze zdradą małżeńską, używaniem środków antykoncepcyjnych itd. Przecież nauka Kościoła jest w tym względzie jednoznaczna. Owszem, zdarzają się trudniejsze pytania, w stylu, czy mówienie o innych jest grzechem. Wtedy trzeba zacząć od wyjaśnienia, że nie każde mówienie o innych jest obmową, że zło tego czynu zależy od wielkości wyrządzonej krzywdy itd. Ale jeśli wyraźnie wyjaśniono to w Katechizmie, to po co specjalista? No, chyba że jesteś człowiekiem, dla którego jedynym lekarzem, który może zajrzeć do jego bolącego gardła jest światowej sławy profesor. No ale to już inny problem....

Za fachowość udzielanych tu odpowiedzi odpowiada portal Wiara.pl. Jeśli uważasz, że są niekompetentne, to z łaski swojej wskaż dokładnie które, żądaj wyjaśnień, wskaż jak powinny owe odpowiedzi brzmieć, a nie zasłaniaj się obraźliwym dla odpowiadającego twierdzeniem o posmaku faryzeizmu. Bo krytykować jest bardzo łatwo. Zwłaszcza, kiedy ze strachu przed popełnieniem błędu nic się nie robi...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg