mateusz 24.09.2007 21:30
mam pytanie zwiazane z rozpoznaniem powołania. i czy Bóg chcialby bym byl kims kim za bardzo niech .
1 ostatnio zaczołem zwracac uwage na ludzi ktorzy przy mnie mowia slowo _ksiadz_ czy to moze byc jakis znak od Boga bym poszedl na ksiadza. gdy slysze to slowo wchodza we mnie mysli ze Bog chce mnie na ksiadza i zaczynam sie martwic tym, chodze przygnebiony i sprowadza mnie to w chwilowe zalamanie , i wtedy chcialbym grzeszyc po swojemu ulozyc zycie odwrócic sie od Boga. a z drugiej strony prosze boga o malzenstwo chcialbym zalozyc rodzine zyc zgodnie z przykazaniami miec niezachwiana wiare i pozbyc sie watpliwosci zwiazanym z malrzenstwem a ksiedzem.
jest w szkole pewna katechetka w ktorej zauwazylem ze ma piekne wnetrze. zauwazylem ze daje mi znaki jakby to ja mialem byc jej wybrankiem . tez jestem zainteresowany nia i czy moga to byc znaki od Boga ze to jest ona ta jedyna . niewiem co o tym wszystkim myslec .
2 po ciezkiej grzesznej przeszlosci teraz prubuje zyc zgodnie z przykazaniami (nie zawsze sie udaje) ale jak mam powstac w wierze i zaufanu ze Bog mi da to o co prosze czesto jestem przekonany o tym ale co jakis czas zostaje zbity z tropu najczesciej w ciezkich chwilach i wtedy atakuje slowo ksiadz i chodze przygnebiony. jak mozna mocniej uwierzyc. W ewangeli przeczytalem ze "na sprawiedliwych oczy sa zwrocone a uszy na ich prosby-czy mysli ksiadz-moga byc sprawca szatana? prosze o odpowiedz dziekuje