Krzysztof 28.08.2007 14:45
Witam,
Proszę nie potraktować mojego pytania jak prowokację, czy coś w tym stylu.
Problem dotyczył mnie w przeszłości dlatego to dla mnie ważne.
Chodzi o artykuł zawarty na stronie http://lp33.de/strona-lp33/ind2.htm#dd.
1. W jednym miejscu czytamy, że prezerwatywy ze środkiem plemnikobójczym
mogą mieć działanie wczesnoporonne: "Niemniej nowe badania naukowe wykazują
coraz bardziej jednoznacznie, że również środki rzekomo jedynie
plemnikobójcze (nimi są najczęściej wyściełane prezerwatywy, błony ...)
wywierają ostatecznie działanie również poronne". Według jakich badań? Czy
to jest wiedza Kościoła? Jeśli tak to można prosić o jakiś link, czy
publikację w której to jest napisane.
2. Dalej autor piszę, że jeśli człowiek o tym nie wie to jest to ignorancja
zawiniona. Czy tak jest naprawdę? No przecież jak się komuś poda nazwę typu
nano-6-septo-coś tam to człowiek nie rozumie, że tym może zabić. Nie chodzi
mi tu o to, że używanie prezerwatywy jest grzechem-to jest zupełnie jasne.
Ale czy można winić człowieka za zabójstwo jeśli użył prezerwatywy z
zamiarem nie dopuszczenia do poczęcia, a o innych własnościach nie wiedział?
Po prostu ktoś chciał być bardziej pewnym.
3. Jeśli uznać to za ignorancję zawinioną, to przecież powinniśmy sprawdzać
wszystko, zwłaszcza środki typu E144, przecież nie można zaufać, że nie
zabiją.
4. Dalej autor piszę, że należy prosić o przebaczenie zabite (ewentualnie) w
taki sposób dzieci. Za co? Przecież nie było świadomości popełnienia tego
czynu.
Czy według myśli autora każdego, kto użył takiej prezerwatywy należy uważać
za ekskomunikowanego?
5. Czy punkty wymienione w tym artykule są obowiązkowe (tzn. czy są przez
Kościół nakazane) czy to wolny wymysł autora?
6. Czy jeśli wyspowiadałem się z używania prezerwatyw bez zaznaczenia, że
też były takie o jakich wyżej mowa, to czy spowiedzi są nieważne? Czy
powinienem jeszcze raz się spowiadać?
Jeszcze raz proszę o odpowiedź na te pytania, o nie zbywanie. Nie chodzi o
to czy antykoncepcja jest dobra czy zła. Jest zła. Ale czy można tak
obciążać człowieka (aż morderstwem) za to, że komuś zaufał-nawet jeśli jest
to producent prezerwatyw.
Pozdrawiam,
Krzysztof.