Emigrant 28.08.2007 12:48

Szczesc Boze.
Jestem studentem, ktory jak wielu jego rowiesnikow wybral sie na wakacje na wyspy brytyjskie, zeby troszeczke podreperowac pusta studencka kieszen:). Pracuje w pubie w Londynie. Czasmi , zeby zaoszczedzic wynosilem z mojego miejsca pracy jakies produkty:sol, pieprz, jakis napoj. I jakos nie myslalem o tym w charakterze kradziezy. Ale jednak uswiadomilem sobie nagle ze to jest grzech. I teraz mam metlik w glowie, czy takie postepowanie to grzech ciezki czy moze raczej nic zlego a ja popadam w tzw.''drobnictwo''

Odpowiedź:

Zabranie nawet drobnej rzeczy jest złem, kradzieżą. Mamy więc do czynienia z grzechem. Niekoniecznie zaraz grzechem ciężkim. Uważa się, że materia ciężka zaczyna się od wartości 1 dnia pracy. Proszę tylko pamiętać, że każdego zła, nawet małego, należy unikać...

J.

więcej »