***
06.08.2007 11:38
Z góry proszę o wyrozumiałość pytającego gdyż żadne z poniższych pytań nie ma charakteru prowokacji, a ma duże znaczenie w rozwoju mojej wiary.
1.Dlaczego podczas ciąży i po okresie menopauzy seks oralny jest zabroniony? Proszę o konkretne wyjaśnienie przyczyny, gdyż odpowiedź że "nie jest to miejsce fizjologicznie do tego przystosowane" nie tłumaczy kategorii grzechu. Zwłaszcza że zwykle Kościół w tej kwestii odwołuje się do niemożliwości poczęcia.
2.Czy jeżeli katolik marzy o rodzinie i widzi się jedynie w roli matki/ojca/żony/męża ale po głębokim zastanowieniu i przeanalizowaniu argumentów zarówno KK jak też odwołaniu się do własnego sumienia nie zgadza się z etyką seksualną KK (w kwestii antykoncepcji) to z punktu widzenia naszego wyznania lepiej jest pozostać katolikiem żyjącym w zgodzie ze swoim sumieniem ale wbrew nauce Kościoła (w tej konkretnej kwestii) czy zmienić wyznanie?
3. Czy osoba która nie akceptuje etyki seksualnej KK (kwestia antykoncepcji) i z tego powodu uważa, że nie może stworzyć szczęśliwej rodziny, może wstąpić do zakonu żeńskiego?
4.Wiadomo że dawniej stosunek małżeński miał według KK nie przynosić małżeństwu satysfakcji, służył jedynie celom prokreacyjnym. Obecnie spojrzenie na te sprawy zmieniło się (nie pamiętam jednak który sobór o tym zadecydował). Jak wobec tego według nauki Kościoła wygląda los osób które żyły przed tym soborem a nie traktowały stosunku wyłącznie w kategoriach prokreacji? Czy skoro popełniły one grzech ciężki "zasłużyły" na potępienie (zakładając że zmarły bez spowiedzi)?
5.Czy to że ok.90% katolików stosuje metody inne niż NMPR nie świadczy o tym że "Kościół nakłada na ludzi ciężary nie do uniesienia"?
6. Teraz pytanie najtrudniejsze, ale dla mnie bardzo ważne. Wiadomo że spojrzenie KK na pewne sprawy zmienia się. Z tego co wiem podczas Soboru w 1963 większość kardynałów i arcybiskupów głosowała za przyjęciem sztucznej antykoncepcji. Od tego czasu minęło 30lat. Jak w tej chwili w środowiskach kościelnych wygląda dyskusja na ten temat (więcej przeciwników czy zwolenników) zwłaszcza na "wysokich" szczeblach? Kto, z wyjątkiem papieża może sugerować ponowną analizę problemu w celu zmiany w nauczaniu KK?
1. Chodzi o to, by to nie człowiek decydował o możliwości czy niemożliwości poczęcia, ale by zostawić sprawę naturze. Nawet jeśli zna naturę na tyle iż wie, że w tym wypadku do poczęcia nie dojdzie.
2. Z perspektywy Kościoła katolickiego lepiej jest pozostać w swojej wierze i przyjąć wymagania stawiane przez Kościół. Na pytanie w stylu czy lepiej skonać na dżumę czy na cholerę trudno odpowiedzieć.
Jeśli katolik marzy o rodzinie, a ma okazję by ją sensownie założyć, to nie ma powodu by z tego rezygnował. Zanim będzie miał choć jedno dziecko i pojawi się dylemat stosowania antykoncepcji minie sporo czasu. I być może taki katolik (katoliczka) zmieni zdanie na temat sensu uciekania przed poczęciem za wszelką cenę.
3. Lepiej żeby do zakonu przychodzili ludzie, którzy chcą tam się realizować, a nie ci, którzy tylko uciekają przed trudnościami. Zresztą... Jaki sens ma stosowanie antykoncepcji, gdy ktoś doskonale radzi sobie z poskromieniem potrzeb seksualnych i potrafi się zdecydować na rezygnację ze współżycia w ogóle? Przecież z perspektywy takiego człowieka nie ma przeszkody, by stosować metody naturalne. Chyba że ów ktoś uważa, iż mężczyźni w ogóle nie potrafią zrezygnować ze współżycia i codzienne uleganie im jest obowiązkiem każdej żony.
4. No tak.. Po raz kolejny ktoś próbuje naukę Kościoła przeinaczać. Albo z poglądów jednego czy drugiego kaznodziei czynić naukę Kościoła.
Bardzo dobry artykuł na ten temat napisał o. Jacek Salij. Nosi on tytuł "Zmienność i niezmienność moralnej nauki Kościoła" Zobacz
TUTAJ (to link do kopii artykułu, bo w tej chwili www.mateusz.pl nie działa).
5. Nie tak dawno w telewizji narzekano, że Polki nie stosują antykoncepcji. Na pewno ponad 50%. Skąd więc takie dane? Ale nawet gdyby rzeczywiście taki procent ich nie przestrzegał, nie można by z tego powodu zmieniać zasad moralnych. Kradzież mienia społecznego ciągle uważa sie za kradzież, choć swego czasu panowało przekonanie, ze wszyscy kradną....
I drobna uwaga: przytoczony w pytaniu cytat jest ciut niekompletny. W oryginale chodzi o kładących na barki ciężary wielkie, nie do uniesienia, którzy sami nie chcą tknąć ich palcem...
6. Sobór nie głosował nad sprawami antykoncepcji. Stosowną decyzje wydał w encyklice "Humanae vitae" Paweł VI. Decyzja ta oczywiście była konsultowana. Podjęta, rzeczywiście wywołała sprzeciw wielu środowisk, także kościelnych...
Czy są szanse na zmianę decyzji? Zdaniem odpowiadającego nie. A swoją drogą... Czy nie lepiej, niż wydawać pieniądze na kolejne "doskonałe" środki antykoncepcyjne, nie lepiej prowadzić badania nad udoskonalaniem metod naturalnych?
Zobacz też
TUTAJ TUTAJ TUTAJ J.