Ktos
01.08.2007 23:05
KK ma twarde zasady: Łaska uświęcająca jest do9 zbawienia koniecznie potrzebna.
A patrząc na dzisiejszy świat widze że bardzo łatwo można nieświadomie stracić tą łaskę na całe życie. Dajmy taki przykład: ktoś jest normalnym człowiekiem i katolikiem, raz zdarzyło mu sie upić porządnie co jest ponić grzechem ciężkim ale on o tym nie wie, idzie do komuni św i do spowiedzi ale z tego grzechu sie nie spowiada do konca zycia przyjmując komunie sw czyli setki razy popelniajac dodatkowo grzech swietokrackiej komuni, umiera z usmiechem na ustach bedac pewnym ze przezyl zycie sprawiedliwie a tu po smierci czeka go niespodzianka bo okazuje sie ze przez 70 lat swojego zycia przoczyl jeden jedyny grzech ktorego nei zapomnial tylko po prostu nei zdawal sobei sprawy z tego ze byl to grzech, sumienie nic mu nie mowilo - jak wiemy przeciez nie sumienie jest wyznacznikiem moralnosci, jest jedna dla wszystkich. Czy to troche niesprawiedliwa sytuacja?
Odpowiedź:
Bóg jest sprawiedliwy. I Kościół stara sie go naśladować w swoich ocenach moralnych różnych czynów. Wiadomo, że grzech ciężki można popełnić tylko w pełni świadomie i w pełni dobrowolnie. Jeśli ktoś nie wie, a jego niewiedza nie była zawiniona, to jest - przynajmniej częściowo - usprawiedliwiony. Dokładniej: jego wina jest mniejsza.
Przykład który podałeś jest tu jednak nieco nieprawdopodobny. Chyba każdy w życiu widział, jak niebezpieczny dla siebie i otoczenia może być człowiek pijany. Naprawdę trudno uwierzyć, że ktoś nie widzi w tym żadnego zła...
Proszę pamiętać jeszcze o jednym: spowiadamy sie z grzechów, które sobie uświadamiamy i o których pamiętamy. Nie popełnia świętokradztwa ktoś, kto o grzechu zapomniał. Trudno też uznać za świętokradzkie spowiedzi, w których ktoś coś opuścił, bo nie wiedział, że to grzech. Nawet jeśli uznać, że jest winny swojej niewiedzy. Owszem, gdy tylko sobie swój błąd uświadomi, powinien o tym w spowiedzi powiedzieć. Ale jego żal, jego nawrócenie mimo niewiedzy są przecież szczere...
J.