XXXXXXXX 31.07.2007 15:56

Szczęść Boże! Mam kilka pytań, na które jeśli to możliwe chciałbym uzyskać odpowiedzi.
Jestem wierzącym i praktykującym katolikiem, który boryka się z homoseksualizmem i zadaję sobie sprawę z tego że jest to grzech. Szukałem w internecie różnych informacji o tym jak kościół zapatruje sie na homoseksualizm i przeczytałem między innymi, że jest to jeden z czterech grzechów wołających o pomstę do nieba. Czy oznacza to, że ktoś taki nie może być zbawiony? Czy w takim wypadku nie pomoże takiej osobie nawet Boże Miłosierdzie? Czy jeżeli kiedyś związałbym się z chłopakiem to automatycznie dla mnie brama do nieba jest zamknięta?. Człowiek jest tylko człowiekiem i to nie jest jego wina, że jest homoseksualistą bo on sie taki przecież nie urodził. Po prostu coś sprawiło, że takim sie stał. Czy Bóg skoro kocha wszystkich nie pozwoli wejść takim osobą do nieba? Czy w tym jednym przypadku Bóg nie okaze swojego miłosierdzia i skaże człowieka na potępienie? Czy wtedy nie jest to PREDESTYNACJA, którą tak głoszą kalwini? Ja będę się starał i próbował żyć w czystości ale jeśli mi się to nie uda to jest to dla mnie jednoznaczne z potępieniem?

Odpowiedź:

Człowiek nie ma wyboru, kiedy chodzi o kolor skóry czy konieczność snu. Na pewno ma jednak wybór jeśli chodzi o to, co sam robi. Jeśli jest świadomy, że hołdowanie jakiejś tendencji seksualnej jest grzechem, może wybrać życie w czystości. Podobnie jak czyni wielu niehomoseksualistów. Choćby żyjący w celibacie dla Chrystusa księża czy zakonnicy. Życie w związku z kimś nie jest życiową koniecznością.

Homoseksualista ma taką samą drogę pojednania z Bogiem jak każdy inny popełniający grzechy człowiek: żal, szczera spowiedź i pokuta. Tyle że jedną z pokus ma inną niż pozostali....

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg