LENKA 09.07.2007 15:29
mam jedno pytanko,a właściwie prosze o porade.mianowicie: moj chlopak zaproponowal mi wyjazd w gory na 3 dni. o ile nic waznego nie wypadnie to pojedziemy..czy sam taki wyjazd jest juz czyms zlym?czy bedzie to mozna ocenic jak wrocimy?
Mysle ze konieczne jest bilzsze opisanie tej sytuacji:
moj chlopak wie ze uwielbiam gory...wiec bardzo by sie zdziwil gdybym nie chciala pojechac.Mam 24 lata,moj chlopak 27.spotykamy sie ok.1,5 roku i do tej pory wybieralismy sie na jednodniowe wycieczki,dzieki dluzszemu wyjazdowi mamy okazję wiecej zwiedzic.jedziemy z kolegą mojego chlopaka i jego narzeczoną(juz nie dziewczyną)-to oni zaproponowali nam wycieczke.bede nocowac w jednym pokoju ze swoim chlopakiem.bedziemy mieszkac u naszych znajomych którzy mają pensjonat w gorach.nasz związek traktujemy poważnie, narzeczenstwo i slub to tylko kwestia czasu(ze względu na studia).moj chlopak nigdy u mnie nie nocuje,do slubu zamierzamy zachowac czystosc-wiem ze jet to wielka wartosc.,ze swojej strony bardzo sie staram aby nie stwarzac sytuacji do zbyt bliskiego kontaktu ze swoim chlopakiem,dlatego nie obawiam sie ze na tej wycieczce wydarzy sie cos czego bede(bedziemy )zalowac. Mysle ze najwazniejsza jest intencja z jaką jedziemy:wycieczki w gory,zwiedzanie..-a po takich zajeciach wieczorem jest sie juz wykonczonym i nie mysli sie o niczym innym jak tylko o tym zeby sie wyspac. Moze Odpowiadający powie ze to jest stwarzanie okazji do grzechu, ale takie sytuacje "sam na sam" to noramalna rzecz(np w pokoju w moim domu), nie da sie tego uniknać. Mysle ze wazna jest intencja wyjazdu i tyle...nie sa chyba zakazane wspolne wycieczki? wyjazd w wiekszej grupie w tym przypadku odpada(takie wyjazdy byly w szkole). Pardzo prosze o jakis konkretny komentarz do tej sytuacji. Pozdrawiam