dziewczyna18 22.06.2007 16:07

Szczęść Boże! Mam kilka pytań, ale na wstępie chciałabym podziękować za to , że ta strona jest.
1. Przeczytałam, że robienie zakupów w niedziele jest grzechem. Ale czy to jest grzech ciężki czy lekki? Przypuszczam, że to zależy od wagi tych zakupów, bo wątpie, żeby np. kupienie masła w niedziele było grzechem ciężkim. Ale np. pójście do Centrum Handlowego?Co w tedy? Oczywiście jeśli nie przeszkadza mi to w świętowaniu niedzieli tzn. pójdę do kościoła, spędzę czas z rodziną itp. Dla mnie robienie zakupów to raczej nie praca tylko przyjemność. Wiem, że przez to w niedziele inni muszą pracować, ale z drugiej strony wiem, że nawet jeśli ja nie pójdę w niedziele do sklepu to on i tak będzie wtedy otwarty. bo wtedy jest w nim dużo osób. Wiem, że nie powinno się naśladować złych czynów innych, ale przecież ten sklep i tak będzie otwarty, bo napewno ludzie będą robić zakupy w niedziele. Myślę, że byłabym za tym ,aby było ustalone, że w niedziele wszystkie sklepy są zamknięte, ale jak narazie tak nie jest. Nigdy nie traktowałam robienia zakupów w niedziele jako grzech. Nawet o tym nie wiedziałam. Ale wracając do mojego pytania to przecież nie pracowanie w niedziele jest ustanowione przez kościół a nie ma o tym mowy w przykazaniach, więc czy to oznacza, że wykroczenie przeciwko temu przykazaniu jest grzechem lekkim? Wiem, ze podobne pytania już były zadawane, ale ja nie jestem dalej pewna co do tego, czy jak kupuje sobie bluzke czy spodnie w niedziele to jest to grzechem ciężkim?

2. Moja druga wątpliwość jest podobna. Czy grzechem ciężkim jest to, że posprzątam mój pokój w niedzielę jeśli nie przeszkadza mi to w świętowaniu tego dnia. Nie chodzi mi o to, że będę go sprzątać całą niedzielę i wogule nie odpoczne, ale jeśli pogodze te dwie rzeczy ze sobą.
3. Wiem, że takie pytania były, ale ja dalej mam wątpliwości... Jak to jest ze ściąganiem sobie piosenek z internetu? Chciałabym kupić sobie mp3, ale wiem, że wtedy wszystkie piosenki jakie na niej będę słuchać ściągnę z internetu. No i teraz jestem w kropce i nie wiem co zrobić...
4. Jak to jest z kłamaniem? Czy zawsze jest to grzech ciężki? Kiedy np. ktoś zapyta się mnie "Co u ciebie?" a ja odpowiem, że wszystko w porządku ,a tak nie jest? Bo przecież nie krzywdze tym kłamstwem innych, więc nie uznałabym tego za grzech ,a na pewno nie ciężki. Czy dobrze rozumuję? A jeśli okłamie małe dziecko w mało ważnej sprawie to jest to w ogóle jakiś grzech? Np. jeśli powiem, że nie kupie mu tej zabawki, bo się skończyły w tym sklepie, a tak naprawdę jest inaczej?
Dziękuję za odpowiedzi.

Odpowiedź:

1. Odpowiadający nie potrafi wyznaczyć w kwestii niedzielnej pracy ostrej granicy między tym, co jest, a co nie jest grzechem ciężkim. Prawdą jednak jest, że nakaz powstrzymania się od pracy w dzień święty jest przykazaniem Bożym, nie kościelnym. Trzecie przykazanie, brzmiące "pamiętaj, abyś dzień święty święcił" przez całe wieki rozumiane było jedynie jako nakaz powstrzymania sie od pracy. Za to nakaz uczestniczenia w niedzielnej Mszy wynika z przykazania kościelnego (pierwszego), które w obecnej wersji brzmi:

"W niedzielę i święta nakazane uczestniczyć we Mszy świętej i powstrzymać się od prac niekoniecznych".

2. Co to znaczy posprzątać pokój? Możesz pozbierać porozrzucane rzeczy, zrobić porządek w szafce, zetrzeć kurze, umyć podłogę. Ale możesz i umyć okna odsuwać szafy itp. Ważne też jest, czy swoją postawą nie przeszkadzało się w świętowaniu innym. No i motyw, z którego podejmuje sie ktoś w niedzielę sprzątać. Dla przyjemności sprzątania (niektórzy lubią), bo człowiek nie zdążył wczęśniej, albo z pogardy dla Boga....Jakieś drobne porządki w niedzielę, zwłaszcza jeśli to dla Ciebie przyjemność, trudno uznać za ciężki grzech...

Z tego wynika, że jakieś drobne sprzątanie grzechem ciężkim nie jest. Ale trudno wyznaczyć tu ostrą granicę.

3. W internecie są także zupełnie legalne pliki muzyczne. Nie jesteś skazana na piractwo...

4. Ciężar grzechu kłamstwa zależy od wielkości krzywdy, jaką się nim wyrządza. Sytuacje o których piszesz na pewno nie są grzechem ciężkim. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z gatunkiem literackim, który można by nazwać "początek rozmowy". Pytającego nie interesuje sie tak naprawdę co u Ciebie słychać, tylko rozpoczyna rozmowę. Nie oczekuje więc zwierzeń o kłopotach. To, że odpowiadasz wchodząc w ten schemat nie jest grzechem.A na pewno nie ciężkim...

W drugim wypadku.... Tu chodzi o wyższe racje (brak pieniędzy, niechęć kupienia złej zabawki itd), które to racje dziecku trudno wytłumaczyć. Jeśli w ten sposób bronisz się przed niepotrzebnym wydatkiem, trudno mówić o poważnej winie. Ale zawsze lepiej, także dziecku, starać sie powiedzieć prawdę...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg