Vann 14.06.2007 11:19

Mam pytanie jak szanowac? jaki jest kaliber grzechu poszanowania?
Mam problem z poszanowaniem dla rodziców, staram się ich szanować jako osoby, ludzi którzy mnie wychowali, nie uważam że są żli, każdy ma swoje wady i zalety, każdy się potyka, ale gdy widziałam przez lata jak sie klociili, jak toczyli miedzy soba wojny, ten szacunek sie zmniejszal, wciaz sie zmniejsza czesciowo, moj ojciec przychodzi pijany do domu a gdy z nim o tym rozmawiam to mowi ze to ostatni raz - ale za kazydm razem wiem ze klamie, zdarza sie to coraz czesciej, udaje przed mama, ze nie pije, zeby ona nie widziala, ale nie zawsze to wychodzi, potem mama placze itd.- widze jej slabosc, ja nie placze(jak bylam mala plakalam), odczuwam bol w sercu gdy widze takie sprawy, ale gdy ja to widze spada ich wartosc w moich oczach, nie wiem co robic, poczytuje sobie to za zla cechę, mam 22 lata, mam rowniez swoje problemy, nie jestem jeszcze w stanie wyprowadzic sie z domu, meczy mnei patrzenie na to przez cale lata - mimo tego, ze moja rodzina pozoruje ze jest ok. Mój szacunek do nich w pewnym sensie opada, nie wiem co zrobic, modlić się za nich...ale przecież jak czlowiek sie nie chce zmienic Bóg nie wkroczy w jego wolna wolę...

Odpowiedź:

Masz rodziców szanować, nie ubóstwiać. Szacunek nie zakłada niedostrzegania ich błędów czy słabości.

Chodzi o to by ich kochać, takich jakimi są, okazywać szacunek należy każdemu człowiekowi, a szczególnie ludziom, którzy Cię wychowali. Ważne, by to, co widzisz nie doprowadziło Cię do pogardy dla ojca, choćby nigdy się nie zmienił, ani do pogardy dla matki za jej słabość...

Płacz też jest rzeczą ludzką. Nie móc płakać, to utracić kawałek swojego człowieczeństwa. Jezus też zapłakał...

JK
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg