Czternastka 05.06.2007 19:40
Próbowałam znaleźć odpowiedź na to pytanie w archiwum, ale nigdzie nie znalazłam tego o co mi chodziło. Ma to trochę związek ze ściąganiem- moje gimnazjum jest duże, więc klas w każdym roczniku jest kilka. Nauczycielom często nie chce przygotowywać się różnych wersji sprawdzianów dla każdej klasy . Ponieważ różne klasy piszą sprawdziany w różnych terminach, często można się dowiedzieć od tych co pisali wcześniej „co było” na danym sprawdzianie, żeby się tego nauczyć. Czy takie dowiadywanie się jakie zadania były na sprawdzianie jest grzechem? A jeżeli tak, to czy współmiernym do ściągania?
Sama rzadko pytam o to, co było na sprawdzianie, ale jeżeli ktoś obok mnie opowiada co na nim było komuś innemu? Mam udawać, że tego nie słyszałam? Byłoby to trochę głupie… Jest jasne, że po usłyszeniu jakie były zadania na sprawdzianie zaczynam się uczyć tego, co ich dotyczy…
I analogiczne pytanie: Co jeżeli słyszę, jak ktoś komuś podpowiada na sprawdzianie? Przecież nie prosiłam nikogo, żeby mi podpowiedział. Czy wpisując tą „podpowiedzianą” odpowiedź mam grzech, tak jakbym ściągała?
Szkoda mi trochę potem, jeżeli nie wpiszę tej odpowiedzi albo nie pouczę się dokładniej tego co ma być akurat na sprawdzianie, mimo tego że wiem co tam ma być, bo mogłabym dostać lepszą ocenę, mimo że od nikogo nie ściągałam, ani nie prosiłam o pomoc…
Z góry dziękuję bardzo za odpowiedź.
Proszę o niepodawanie mojego maila.
Pozdrawiam ;)