KoshMar 01.06.2007 18:44

Od 11 lat jestem żonaty.Mamy dwóch Wspaniałych synów. Moja żona od prawie 9 lat leczy się psychiatrycznie. Całe nasze życie sprowadza się do ciągłego stresu i pilnowania czy bierze leki. W stanach względnego spokoju nie robi nic. Gdy choroba się nasila robi wszystko (awantury, wydaje pieniądze na bzdury, jednym słowem szaleje w sensie dosłownym, w ciągu jednego dnia potrafi przemeblować cały dom...). Moje pytanie dotyczy kobiety którą poznałem w pracy. Jest mężatką też ma dzieci i jest nieszczęśliwa ze swoim mężem. Pokochałem ją strasznie. Ale w sensie mentalnym. Uwielbiam z Nią rozmawiać, dzielić się problemami, udzielać rad, zwyczajnie być przy niej. Nie mam myśli nieczystych w stosunku do Niej. Mamy wspólne zainteresowania i widzę że coś ciągnie nas ku sobie. To trwa jakieś 6 miesięcy. Cz to co nas łączy to już zdrada i złamanie przysięgi małzeńskiej? Uczucie które łaczyło mnie z żoną od kilku lat słabnie z dnia na dzień. Ważniejszy jest telewizor i wsystkie seriale jakie tylko są. Ja sam mam już tego dość, gdyby nie dzieci to pewnie bym Ją zostawił. Jeszcze trochę i ja sam będę potrzebował specjalisty.

Odpowiedź:

Na pewno ma pan niełatwo...

Ale proszę się zastanowić, jakby pan potraktował taki związek swojej żony? Czułby się pan zdradzony?

Zdrada nie wymaga koniecznie współżycia. To, co między Wami się dzieje przekracza ramy przyjaźni i wsparcia. Pana miłość do żony słabnie. Mówi pan o jej pozostawieniu. Trudno uznać, że nie ma na to wpływu związek z inną kobietą. Trudno udawać, że nie ma mowy o zdradzie...

JK





Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg