ala
24.05.2007 14:21
prosze o pomoc. szukam koledy dla nieobecnych
Odpowiedź:
Proszę wpisać w wyszukiwarce (np. googlach) słowa "Kolęda dla nieobecnych". Jeśli masz kłopot z polskimi znakami, to skopiuj to, co odpowiadający napisał...
J.
Mam wrazenie, że Odpowiadający cierpi z powodu wypalenia zawodowego- przydal by się urlop.... a może lepiej zmiana pracy!
A tak poważnie to zauwazyłam coraz więcej odpowiedzi, w których wyczuwa się złośliwość, a co do niektórych pytających mam wrażenie, że szukają kontaktu z drugim człowiekiem, a nie odpowiedzi na pytania, bo łatwiej i szybciej można znaleźć odpowiedź w wyszukiwarce.
Odpowiedź:
To nie kwestia złośliwości. To próba usamodzielnienia niektórych internautów, którzy - być może - nie wiedzą, że istnieje coś takiego jak wyszukiwarka. Zawsze lepiej dać człowiekowi wędkę niż rybę. I tę zasadę staramy sie tutaj stosować. Oczywiście informujemy o tym wszystkich zadających pytanie. Zanim je zadadzą mają okazję na ten temat przeczytać. Punkt piąty prośby umieszczonej na stronie, na której zadaje sie pytania brzmi:
Jeśli szukasz odpowiedzi na pytanie o godziny niedzielnych Mszy w miejscowości X, adres polskiej parafii w kraju Y czy koncert zespołu Z w miejscowości P, to pamiętaj, że istnieją internetowe wyszukiwarki (np. google altavista czy A9 ). Nam znalezienie potrzebnej Ci informacji zajmie tyle samo czasu, co Tobie.
Pod spodem jest wielki obrazek, który naprawdę trudno przeoczyć.
Proszę zauważyć, że kiedy pytanie brzmi "prosze o pomoc. szukam koledy dla nieobecnych" odpowiadający nie wie:
a) czy chodzi o słowa
b) czy chodzi o plik muzyczny (a tu mogą się pojawić pretensje, że portal Wiara.pl podaje link do pirackich plików muzycznych)
c) czy zachęcony udzieloną odpowiedzią pytający znów nie zada podobnego pytania.
Wytłumaczenie, że ma skorzystać z wyszukiwarki to najlepszy sposób pomocy.
Dlaczego odpowiadający napisał co konkretnie miał pytający wpisać? Pani tego nie wie, choć po tekście pytania można się w sumie tego domyślić. Podany przez pytającego adres mailowy (odpowiadający, jeśli nie zapomina, to zawsze go ukrywa) wskazywał, że mieszka on w Niemczech. Może więc mieć problem z polskimi znakami. Google ignorują brak literki "ę". Inne wyszukiwarki niekoniecznie. Odpowiadający nie wie, z jakiej pytający zechce skorzystać. Dlatego chciał mu ułatwić pracę, by nie musiał tego znaku szukać wśród znaków specjalnych w jakimś programie do edycji tekstu.
Co do szukających kontaktu... Proszę wybaczyć, ale w naszym zamyśle serwis Zapytaj nie jest przeznaczony do prowadzenia rozmów. Od tego ewentualnie mamy forum i czat. Ewentualnie, gdyż w sytuacjach zagubienia, samotności itd tak naprawdę kontakt internetowy niekoniecznie pomaga. Znacznie lepszą formą kontaktu jest w takiej sytuacji rozmowa z jakimś konkretnym człowiekiem - duszpasterzem, katechetą itd. Czasem z psychologiem. Nawet rozmowa telefoniczna w telefonie zaufania może w takich sytuacjach dać znacznie więcej. Bo daje możliwość dopytania o szczegóły. Pytanie w serwisie jest jakie jest. Czasem wyczerpujące, czasem pomijające jakiś istotny szczegół. Zawsze staramy się odpowiadać na takie pytania najlepiej, jak potrafimy. Ale jesteśmy świadomi, że czasem trafiamy kulą w płot. Prawdziwy problem może bowiem leżeć gdzie indziej. Odpowiedź w serwisie internetowym na pewno pomoże szukającym wiedzy, ale niekoniecznie zagubionym w życiu czy samotnym.
Proszę odwiedzić nasz czat czy nasze forum. Znajdzie ich tam Pani sporo ludzi szukających kontaktu z drugim człowiekiem. Może Pani pomóc. Czy zdoła Pani dźwigać ciężar problemów kolejnego szukającego pomocy, gdy będzie już pani pomagała czworo innym, sami się Pani przekona.
J.