A. 17.05.2007 19:39

Szczęść Boże,
jestem osobą młodą, a już od paru lat nękają mnie złe myśli. Zawsze chciałam być wierna Bogu, ale czasami złe myśli nie dają mi spokoju, są to myśli obrażające i oczerniające Pana Boga, Trójcę Świętą, przepraszam Boga za to i proszę by te myśli odeszły, a ona ciągle są, modlę się i chodzę do Kościoła, bo szukam w Bogu pomocy, ale nawet wtedy pomyślę o Bogu bardzo, bardzo źle, choć tego nie chcę. Nie mam się do kogo zwrócić bo się wstydzę tego, jak się spowiadam to mówię, że miałam złe myśli, wiem, że nie powinnam tu tego pisać, bo to tajemnica spowiedzi, ale chcę jasno przedstawić moją sytuację. Więc, mówię że miałam złe myśli, bo chcę to nazwać jak najłagodniej, boję się że gdy nazwę to inaczej ksiądz nie będzie chciał mnie wyspowiadać. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, umiem odróżnić dobra od zła jak mówił Jan Paweł II, a mimo to całymi dniami, w modlitwie, w Kościele, patrząc na Najświętszy Sakrament ciągle myślę o Bogu źle, chcę sie do Niego zbliżyć, ale już nie wiem jak, to trwa tyle lat. Byłam bardzo religijną dziewczyną, i chyba jestem , ale gdyby nie te myśli...... Czy Chrystus się gniewa? Dlaczego nie może dotknąć mojego umysłu i po prostu zabrać te myśli? Czasami nawet w konfesjonale one przychodzą, czy wtedy spowiedź jest ważna? Zaczęłam chodzić na pielgrzymki i modlić się o przebaczenie. Odważyłam się tu napisać, choć tak bardzo się boję odpowiedzi.... Jestem strasznie bojaźliwa, boje sie życia, boje się że odpowiedź będzie negatywna, choć zdaję sobie z tego sprawę. Proszę o odpowiedź, ale nie wiem kiedy odważę się ją przeczytać. Proszę również o szczera prawdę, co ja powinnam zrobić? Tak bym chciała, by te myśli zniknęły, bym z Jezusem, ze Świętą Trójcą zaczęła żyć pojednana, zacząć wszystko na nowo, biała kartka, chce przeprosić Boga za to, i przepraszam, ale za chwilę znów wracają te myśli, są tak straszne, ze nawet nie chcę ich tu wypisywać, wstydzę sie ich, nie chcę ich w ogóle pamiętać.

Odpowiedź:

Myśli których się nie chce nie są grzechem. Żadnym. Bez względu na ich treść. Zwyczajnie je zignoruj, ze słowami-modlitwą "Jezu, ufam Tobie". On doskonale wie, że Ty ich nie chcesz.

Grzechem jest to, co możesz wybrać, a nie to, co ci się narzuca.

JK
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg