autor 09.05.2007 22:41
Szczęść Boże. Co do pragnień nieczystych.
1. a) czy samo świadome pragnienie współżycia bez wyobrażania go sobie i tłumienia
b) czy świadome odczuwanie chęci do współżycia
są grzechami ciężkimi?
Jesli tak, wobec tego grzechem też musiałoby być stwierdzenie przytoczone tu gdzieś na zapytaj.wiara.pl "pragnę cię, ale musimy poczekać do ślubu"... (chodzi o akceptację albo przynajmniej zdawanie sobie sprawy z chęci współżycia).
2. Czy pragnienie współżycia, ale ukierunkowywanie go poniekąd wbrew woli (po to, by nie grzeszyć) na okres małżeństwa (tzn. "bardzo chcę(emy), ale wiem(y), że mam(y) zrealizować to dopiero w małżeństwie") jest grzechem cięzkim?
3. Czy przekonanie, że nie chce zachować się czystości do ślubu, jest grzechem ciężkim? Czy bez wyobrażania sobie tego (współżycia), są to nieczyste myśli?