Grzesznica 04.05.2007 22:27
Dziękuję za wszystkie udzielone odpowiedzi.
1)Chciałam jeszcze zapytać ,gdzie szukać pomocy w walce z masturbacją,szczególnie jeśli ktoś podejrzewa że jest od tego grzechu uzależniony i czy w tym przypadku można problem ten sprowadzać tylko do grzechu czy może należy upatrywać w tym także czynniki biologiczne nad którymi ciężko zapanować ,tymbardziej w stanach depresyjnych lub większego zmęczenia,bo wiem że takie ma właśnie zwiększać możliwość popełnienia samogwałtu.
Czy istnieje jakaś instytucja pomagająca osobom uzależnionym od masturbacji, czy w tym przypadku może pomóc tylko zaparcie się samego siebie i modlitwa?
2)Czy jeżeli ktoś popełnia grzech samogwałtu co 2 miesiąc lub nawet rzadziej mu się to zdarza, ale jeśli się już zdarzy to trwa codziennie przez ok.tydzień kilka razy dziennie ,czy to jest uzależnienie?
A w ogóle jak objawia się uzależnienie od masturbacji?
3)Jakie są psychiczne i fizyczne skutki trwania w grzechu masturbacji?Czy bóle głowy ,mięśni ,brak koncentracji uwagi mogą świadczyć o uzależnieniu?
I jeżeli ktoś będzie starał się żyć w czystości to powróci do normalnego stanu zdrowia?
Czy to prawda że samogwałt tak działa na mózg jak amfetamina?Ale czy tak samo uzależnia i powoduje luki w umyśle- nieodwracalne?Czy można zupełnie uwolnić się od tego grzechu?
4)jeżeli ktoś ma już prawie 25 lat i od dziecka ma problem z tym grzechem to czy ma jeszcze realne szanse wyjścia z tego grzechu tak raz na zawsze,oczywiście pomijając cud Boży bo na taki nie liczy ale chce wspólpracować z łaską Bożą .
5)Jeżeli ta sama osoba miała kiedyś stałego spowiednika no i trochę jaj to pomagało ale kiedy dany ksiądz został przeniesiony do innej parafii i po tym było jeszcze gorzej-ta osoba załamała się ,nabawiła depresji i upadła jeszcze bardziej w grzech samogwałtu(odejście spowiednika nie było jedynym powodem ale także problemy rodzinne i egzystencjalne),czy teraz też powinna postarać się o nowego spowiednika przed ,którym mogłaby się tak całkowicie otworzyć(dodatkowo przez ten grzech osoba ta nabawiła się chyba jakiejś nerwicy,a już na pewno ma skrupulatne sumienie).Chcę dodać że osoba ta spowiada się zazwyczaj u jednego kapłana ,ale nigdy nie pytała czy może prosić go o stałe spowiednictwo ,ale czy już przez sam fakt częstego spowiadania się u niego może nazywać go stałym spowiednikiem?, czy raczej powinna go zapytać o stałe spowiednictwo?Osoba ta czuje że kapłan ten zna jej problem i dobrze jej się u niego spowiada,ale myśli ,że może ten kapłan już ma dosyć słuchania spowiedzi kogoś kto ciągle upada w ten ciężki grzech masturbacji.Pozatym u innego kapłana to ta osoba w ogóle nie potrafi się otworzyć?Również boi przywiązywać się do tego spowiednika, ale bez niego to już w ogóle tragedia? Czy to nie obraża Boga że ktoś nie potrafi spowiadać się u innego kapłana tylko u spowiednika stałego ? ale nie przywiązuje się tak do niego jak do poprzedniego i ufa że jeśli Pan go zabierze to na pewno znajdzie inneg?
6)Bardzo proszę o pomoc ,chcę dodać że zapoznałam się z artykułem o masturbacji na waszej stronce.
Przepraszam za błędy i czasami zawiłe zdania!
Z góry dziękuję za odpowiedż!