Piotr 17.04.2007 11:41

Jak rozumieć sformułowanie z Księgi Wyjścia (34,7) określające Pana Boga w następujący sposób "zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia"?
Czy jest to może jakiś błąd popełniony podczas tłumaczenia, czy może rzeczywiście potomkowie ponoszą karę za grzechy swoich przodków?

Odpowiedź:

Cały tekst brzmi:

Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia (Wj 34, 6-7).

Odpowiedź na to pytanie jest chyba jasna. Boża łaskawość jest nieporównanie większa od Jego surowości. Ale nie pozostawia On zła bez kary...

Proszę w tym kontekście przeczytać jeszcze Jeremiasza 31, 29-30
"W tych dniach nie będą już więcej mówić: Ojcowie jedli cierpkie jagody, a synom zdrętwiały zęby, lecz: Każdy umrze za swoje własne grzechy; każdemu, kto będzie spożywał cierpkie jagody, zdrętwieją zęby".

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg