pytajaca20
16.04.2007 20:14
Witam, mam 20 lat i pare pytan.
1. Miałam taką sytuacje, że tata spytał się mnie co bym zrobiła gdybym miała do wyboru: ratować życie matki czy dziecka (chodziło o aborcje) i dałam do zrozumienia, że matki (czyli jakby popierałam aborcje). Spytałam się mamy jakie jest stanowisko kościoła i powiedziała, że nie dopuszcza on aborcji w żadnym wypadku ale nie była pewna. Ja osobiście nie wiedziałam jakie jest stanowisko kościoła. Czy moje zachowanie było grzechem ciężkim?
2. Na spowiedzi spytałam sie spowiednika czy w razie wątpliwości czy popełniłam grzech ciężki moge iść do komunii. Jednak z jego wypowiedzi zapamiętałam tylko tyle że mam wzbudzić w sobie akt żalu (nie wiem czy to ze zdenerwowania czy z czego). Czy na kolejnej spowiedzi moge sie jeszcze raz zapytac o to i opinia spowiednika bedzie wiążąca, czy musze mówić że niewiem co dokładnie powiedział ten poprzedni spowiednik.
3. Czy jeśli jeden spowiednik powiedział mi że posiadanie nielegalnego oprogramowania nie jest grzechem to znaczy że nie musze kupować orginalnego i moje spowiedzi bedą ważne.
Dodam że potem drugi spowiednik powiedział o tej sprawie że sytuacja nas usprawiedliwia, że przecież nas nie stać, ja pokiwałam głową że mnie nie stać (jakoś nie pomyślałam wtedy o tym że stać mnie na to). Czy wobec tego jeśli mnie stać (oczywiście nie na wszystkie programy które kiedyś używałam ale na te co teraz używam mogłabym przez ok. pół roku nazbierać jeśli nie wydawałabym nic na inne przyjemności) to jeśli go nie kupie moje następne spowiedzi będą nieważne? Czy moge posłuchać się tego pierwszego spowiednika. Czy wogle za grzechy lekkie dotyczące kradzieży (np. 1 zł) trzeba zadośćuczynić bo inaczej spowiedzi bedą nieważne?
4. Na spowiedzi spytałam się spowiednika czy mam mówić teraz o grzechach co do których mam wątpliwości co do mojej świadomości i zapomniałam dodać, że oprócz tych które wymieniłam (spowiednik mógł pomyśleć że do tych co wymieniłam nie mam wątpliwości że są ciężkie a wydaje mi się że były lekkie). W trakcie spowiedzi przypomniało mi się że tego nie dodałam, ale już o tym spowiednikowi nie powiedziałam (choć powiedzmy że myślałam wtedy że powinnam), ale to chyba nie jakieś zatajenie.
1. Kościół nie dopuszcza aborcji, czyli działania z zamiarem zabicia dziecka.
Natomiast dopuszcza leczenie matki nawet, jeśli to leczenie mogłoby spowodować śmierć dziecka. Celem jest wtedy ratowanie życia matki. Innymi słowy - można podać kobiecie na przykład chemioterapię w ramach leczenia nowotworu, nawet jeśli spowoduje to obumarcie płodu. Nie można usunąć ciąży.
Decyzja o podjęciu takiego leczenia należy do matki. Wolno jej ratować własne życie i może je ofiarować.
Największy problem stanowi ciąża jajowodowa. Urodzenie się dziecka jest w tej sytuacji praktycznie niemożliwe, najczęściej dochodzi do obumarcia płodu, może przy tym dojść do krwotoku zagrażającego życiu matki. W takiej sytuacji, gdy mamy do wyboru większe zło (śmierć dwojga) lub mniejsze (śmierć tylko jednej osoby, która jest jednak nieunikniona) można wykonać operację ratującą życie matki. Najlepiej w tej sytuacji pozostawić kobietę w szpitalu na obserwacji. Jeśli dojdzie do obumarcia płodu (tak jest najczęściej) można wykonać zabieg bez obaw - dziecko już nie żyje, a w razie zagrożenia pęknięciem jajowodu i krwotokiem można kobiecie szybko udzielić pomocy.
W pozostałych sytuacjach medycznych warto pamiętać, że bardzo często możliwe jest szczęśliwe doprowadzenie do rozwiązania, czasem tylko konieczne jest bardzo staranne prowadzenie ciąży i porodu. Stopień zagrożenia, jakie stanowi ciąża dla życia matki w wielu przypadkach jest przereklamowany...
Wobec powyższego - po pierwsze, to co powiedziałaś nie musiało być złe. Jeśli nie znałaś nauczania Kościoła w tym względzie i odpowiedziałaś zgodnie ze swoim sumieniem, to grzechu ciężkiego nie popełniłaś. Zwłaszcza, że potem postarałaś sie dowiedzieć, co Kościół na ten temat uważa.
2. Proszę zapytać ponownie. Nie trzeba tłumaczyć, że się poprzednio zapomniało czy nie usłyszało dokładnie. Opinia spowiednika jest wiążąca.
3. W kwestii nielegalnego oprogramowania zobacz
TUTAJ. W sytuacji, gdy byłoby Cię stać na legalne oprogramowanie, myślę jednak że trzeba postarać się je kupić...
Kradzież jest grzechem domagającym się zadośćuczynienia wprost, to znaczy zwrotu tego, co zostało ukradzione. Jeśli zwrócenie tych drobnych kwot jest problemem, omów sposób zadośćuczynienia ze spowiednikiem.
4. Nie zataiłaś żadnego grzechu. To, czego być może nie doprecyzowałaś, to Twoja opinia na temat ciężkości poprzednio wymienionych grzechów. Z pewnością ta spowiedź jest ważna.
JK.