Agnieszka 21.03.2007 16:37

Podobno nie można działać w wątpiwościach, jednak na jednej z podanych stron przeczytalam coś takiego, cytuje:"Dopóki jednak człowiek nie dojdzie do pewności, że popełnił bez wątpienia grzech ciężki, może przystępować do Komunii św"
Więc jak to jest? Czy jest tak jak mówi powyzszy cytat ?

Odpowiedź:

Wątpliwości mogą świadczyć o tym, ze mamy do czynienia z grzechem lekkim, gdy człowiek znając zasady nie wie, czy jego czyn wyczerpał znamiona grzechu ciężkiego. Nie sytuacja, w której ktoś kwestionuje naukę moralną Kościoła....

Na tej samej stronie, punkt wyżej napisano:

"Według zdania wielu teologów, jeśli stopnia swojej winy nie potrafi dokładnie określić osoba starająca się żyć zgodnie z sumieniem, zastanawiająca się nad sobą, jej budzący wątpliwość grzech nie był ciężki. Sam fakt nieumiejętności określenia ciężaru grzechu, stopnia świadomości i dobrowolności działania świadczy, że grzechu ciężkiego nie było. Świadome i dobrowolne zaangażowanie się w zło nie było zbyt wielkie, skoro człowiek, zamiast pewności grzechu ciężkiego, ma wątpliwości".

Wniosek z tego można wysnuć następujący: jeśli wątpliwości ma osoba, która zazwyczaj wszystko sobie dobrze potrafi wytłumaczyć, to pewnie był to jednak grzech ciężki. Zasada teologii moralnej jest właśnie taka: w wątpliwości należy powstrzymać sie przed działaniem.

Doświadczenie odpowiadającego wskazuje, że sztywne stosowanie zasady podanej przez ks. Kaszowskiego (on jest autorem tamtej rady) doprowadziłoby do sytuacji, w której grzechów ciężkich nigdy nie popełniali by ci, którzy zasadami wiary się nie przejmują. Wątpliwości bowiem - jak napisano wyżej - mogą świadczyć, ze grzechu ciężkiego nie było, gdy człowiek znając zasady nie wie, czy jego czyn wyczerpał znamiona grzechu ciężkiego. Nie sytuacja, w której ktoś kwestionuje naukę moralną Kościoła...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg