bm 19.03.2007 10:04

Witam.
Przekopałem się przez chyba 100 pytań i odpowiedzi na temat mieszkania przed ślubem, ale nie znalazłem tego o co mi chodziło.

Czy nocowanie u dziewczyny w jednym łóżku jest grzechem (lub dlaczego jest złe)?

Bywa często tak że widujemy się tylko wieczorami, ja jadę do niej (15km) zwykle dopiero około 19-20, po pracy pomogę w domu, odwiedzę babcię a później jadę do mojej kochanej Oli.
Problem jest tego typu że nie lubię wracać do domu o 24:00. Śpię więc u niej w pokoju. Po za tym cudownie jest obudzić się rano przy niej i powiedzieć dzień dobry i widzieć jaka jest szczęśliwa. Ja rano jadę do pracy i znów wieczorem jadę do Niej.
wygląda to praktycznie tak że 3-4noce w tygodniu śpię u niej a resztę w domu.
Nie chodzi tu o wypróbowanie się, bo ja i tak wiem ze chcę się z nią ożenić bez względu na wszystko(ale brak pieniędzy uniemożliwia to na dzień dzisiejszy).

Z tego powodu mam straszne nieprzyjemności w domu, moja mama cały czas powtarza(krzyczy) ze Kościół Katolicki zabrania mieszkania przed ślubem. Aha mam 25lat i sądzę że mam prawo do własnego zdania, moja mama uważa inaczej.

A ja jej mówię ze Kościół zaleca aby nie mieszkać przed ślubem, żeby nie stwarzać sobie możliwości(pokusy) do grzechu nieczystości. ( a to nas nie dotyczy)

Po za tym ja tam nie mieszkam, nie wyprowadziłem się z domu.
Ja po prostu tam często nocuję.

Podkreślam że praktycznie nie uprawiamy ze sobą seksu, jeśli już nam się zdarzy to niezmiernie rzadko. Moja dziewczyna jest wierząca ja też. i staramy się nie grzeszyć przed ślubem nieczystością. Po za tym jak zauważyłem w naszym przypadku jest tak, że nam wystarczy się przytulić do siebie i zasnąć żeby być szczęśliwymi. Jakoś nie tęsknię do seksu, wiem ze po ślubie będzie inaczej, bo będziemy "walczyć" o dziecko.

Odpowiedź:

Hm... Zdaniem odpowiadającego jest takie, że jednak w jednym łóżku spać nie powinniście. O ile odczuwacie do siebie pociąg, to jednak jest kuszenie losu. Owo "niezmiernie rzadko" mogłoby zamienić się we "wcale", gdybyście odsuwali od siebie takie bezpośrednie okazje do grzechu...

Jeszcze jedno: skoro powstrzymywanie się od współżycia nie jest dla was problemem, to po co zwlekacie ze ślubem? Jeśli na razie nie chcecie mieć dzieci, to nic się nie stanie. Wtedy bez wątpliwości moglibyście spędzać noce tak, jak dotychczas...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg