Kasia 16.03.2007 22:30

Szczesc Boze.
Ostatnio tz. w pierwszym półroczu roku szkolnego dowiedzialam sie na religi ze gdy sie spowiada trzeba opowiedziac kaplanowi co sie zdazylo. Czy to prawda? jak tak to jak sie nie opowiada to ma sie nie szczera spowiedz??
z gory dziekuje

Odpowiedź:

Hm... Na spowiedzi trzeba mówić nie tyle co sie zdarzyło, ale co konkretnie złego się robiło. Nie ma sensu opowiadać np., że zjadłaś obiad, bo to nie jest żadne zło. To chyba oczywiste.

Ale gdy mówimy o grzechach rzeczywiście trzeba mówić konkretnie. Nie byłam w Kościele w niedzielę tyle razy. Ukradłam mamie 10 złotych (bo co innego mamie, a co innego obcej osobie). Pokłóciłam się z koleżanką. Ale gdy kłótnia skończyła się tym, że koleżanka musiała pójść do dentysty i dwa tygodnie chodzić w ciemnych okularach, to określenie sytuacji krótkim"kłóciłam się" nie oddaje prawdziwego stanu rzeczy.

Ludzie mają taką tendencję, by nie tyle mówić co złego zrobili, ale by to jakoś nazwać. I czasem tym sposobem strasznie zaciemniają prawdziwy obraz sprawy. Np. co zrobił ktoś, kto się spowiada: "dręczyłem zwierzęta"? Może głaskał kota pod włos (a tego koty nie lubią) a może podpalił mu ogon? To przecież kolosalna różnica...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg