G.J. 09.03.2007 11:33
Czy są grzechem myśli aprobujące, usprawiedliwiające zło, np. słyszę w telewizji, że ktoś publicznie przyznaje się się do współżycia pozamałżeńskiego i już pojawia się myśl "znajdująca" w tej sytuacji coś pozytywnego. Tych grzesznych zachowań jest wiele, np. aborcja, kradzież, zabójstwo, antykoncepcja. Spowiadam się z tych myśli szczegółowo, ale może niepotrzebnie. Tym bardziej, że sama większości tych grzechów bym nie popełniła.
Ostatnio pojawiła się myśl (pod wpływem lektury o pewnej publicznej osobie, która w przeszłości miała problemy z narkotykami), że właściwie przyjemne jest takie życie "na luzie", bez ciągłego przestrzegania przykazań i zasad moralnych. Są to na ogół myśli przelotne, z którymi staram się jakoś walczyć. Ale im bardziej chcę się w nich "doszukać" zła, tym bardziej mnie atakują "pozytywnymi" elementami.
Czy są to grzechy ciężkie? Szczęść Boże