iwona 12.02.2007 11:18

nie rozumiem pewnej sprawy dotyczącej pożycia seksualnego małżonków-wolno wszystko byleby nie dało to orgazmu...przecież to stwierdzenie jest chore..i wolno uprawiać seks ale tylko po to aby mieć dzieci..przecież nawet w Starym Testamencie było napisane coś o tym ,że Bóg daje mężczyźnie kobiete żeby mógł sie nią cieszyć kiedy zapragnie.Ja rozumiem,że nie można sie parzyć jak para królików,ale co wtedy kiedy np mam dni niepłodne? wtedy mi nie wolno bo wiem,że dziecka nie będzie? jak sobie kośćiół wyobraża takie przeludnienie,jak wolno tyko w celu posiadania dzieci? jak żyjąc ze soba przez szereg lat uprawiać seks tylko po to aby mieć dzieci a potem nie? i co mają zrobić osoby chore na raka,przecież one nie mogą bo może pojawić się dziecko!! a jeśli ktoś ma AIDS,którym zaraził sie nie przez seks ale powiedzmy w szpitalu? nie wolno mu sie kochać z kimś kogo kocha bo może tylko z zabezpieczeniem a tego kośćiół nie toleruje???za mało ten kośćiół tłumaczy wszystkim nam-wiernym..i dlatego od niego uciekamy...

Odpowiedź:

1. Kościół nie zabrania podejmowania współżycia w sytuacji, gdy małżonkowie wiedzą o swojej niepłodności (z powodu wieku, choroby czy w wypadku okresowej niepłodności kobiety). Nie zgadza się natomiast na takie działania, które mają stosunek pozbawić płodności (techniki czy środki antykoncepcyjne)...

2. Kościół nie zgadza się na używanie prezerwatyw. Także w wypadku chorych na AIDS. Zresztą prezerwatywa to w takim wypadku dość iluzoryczne zabezpieczenie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg