dressmaker 17.01.2007 20:22

Witam, zastanawiam się nad słowami Jezusa: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni... Czy oznaczają one, że ludzie związani z "prawem" mają grzech? Domyślam się, że jednym ze znaczeń miała być przestroga przed pochopnymi ocenami innnych ludzi, ale czy możemy wykluczyć, że słowa Jezusa nie dotyczą wszystkich sądów? Przecież te "na najwyźszym szczeblu" także przynoszą szkody. Za przykład niech posłuży proces Jezusa. Skoro Piłat (mając nawet duże wątpliwości na temat swojego wyroku) mógł skazać Boga na ukrzyżowanie, to czy zwykły sędzia (myśląć nawet, że robi słusznie) nie popełni podobnego błędu? Czy są w historii Kościoła jacyś święci, którzy jednoznacznie wypowiadali by się za ludzkim sądem? Wiem, że życie bez sądów było by naprawdę trudne, ale czasami mam wrażenie, że wybieramy tylko łatwiejszą drogę :/. Poza tym, mam wrażenie, że 90% oskarżycieli tak na prawdę nie chce sprawiedliwości, ale raczej zemsty. Z jednej strony gdy Jezus, czy św. Szczepan przebaczają swoim oprawcom to dobrze, ale gdy skazujemy kogoś na dożywocie to też nie jest gorzej. Nie pytam w jaki sposób mieli byśmy powtrzymywać przestępców, ale o to czy metoda ich likwidacji jest dobra? I nie wiem, czy możemy tutaj stosować metodę "mniejszego ZŁA"... :) Z góry dziękuję za odpowiedż i pozdrawiam...

Odpowiedź:

Zobacz TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg