evik 08.01.2007 15:30
leczę sie na chorobę, która mogłaby zagrozić mojemu dziecku, gdyby się poczęło teraz - dopóki się nie wyleczę (mogłabym poronić lub spowodować, że urodziłoby się chore). Lekarz mówi: "przez najbliższe pół roku proszę nie zachodzić w ciążę" Łatwo mu powiedzieć. Stosujemy z mężem naturalne metody planowania rodziny i w zasadzie w przybliżeniu jestem w stanie określić owulację, ale wszystko może się wydarzyć ;) teraz nawet chciałabym mieć dziecko (drugie), ale nie mogę :(
Czy w tym przypadku stosowanie antykoncepcji jest grzechem?