Młody mąż 27.11.2006 01:50

Witam,
Rozumiem, dlaczego wytrysk poza drogami rodnymi jest niedozwolony. Rozumiem też, dlaczego kobieta może przeżyć orgazm, a dopiero chwilę później lub wcześniej odbyć stosunek. Jeżeli oboje z żoną chcielibyśmy aby czasami wytrysk odbył się poza pochwą, to czy możemy do tego doprowadzić, jeśli chwilę wcześniej jeden wytrysk miał już miejsce w pochwie? Chcemy, aby nasze zbliżenia nie wykluczały potomstwa, a jednocześnie, pragniemy szukać w naszym życiu intymnym różnorodności, która pozostanie w zgodzie z nauką Kościoła. Podkreślam, nie chodzi o unikanie ciąży, ale o urozmaicenie tego samego aktu małżeńskiego, w którym wytrysk miał już miejsce w pochwie.
Przeprasza, że zadaję pytanie tak "techniczne", ale nie chcemy z żoną rozstrzygać tego sami, a jednocześnie wimy, że żadne z nas nie odważy się zadać spowiednikowi pytania wymagającego tak dokładnego opisu aktu małżeńskiego.
Poza kwestią "urozmaicenia aktu" sprawa ta jest dla nas istotna z jeszcze innego powodu: bardzo różnimy się pod względem czasu potrzebnego do osiągnięcia orgazmu. Ja mogę mieć wytrysk nawet kilka razy, zanim żona dojdzie do orgazmu. Nigdy nie chcę pozostawiać jej "niezaspokojonej", a jednocześnie wiem, że jeśli każdy z tych wytrysków miałby mieć miejsce wpochwie, żona mogłaby odczuwać fizyczny ból i w końcu, paradoksalnie, wcale nie odczuwać przyjemności.
Bardzo prosimy o wyczerpującą odpowiedź, lub odesłanie do źródła, które ostatecznie wyjaśni nasze wątpliwości.
Z góry serdecznie dziękuję.

Odpowiedź:

Cytat z podręcznika teologii moralnej, w którym najpierw napisano o możliwości zaspokojenia kobiety przed lub po samym akcie, ale w ścisłej łaczności z nim.

"Orgazm u mężczyzny jest dozwolony jedynie w akcie małżeńskim. Bo tylko takie przeżycie orgazmu nie wyklucza zapłodnienia. POza aktem małżeńskim mężczyzna nie może szukać zaspokojenia seksualnego".

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg