ehh 14.11.2006 20:59
jadąc samochodem byłem świadkiem wypadku, tzn. mijając samochód stojący na drodze zobaczyłem że leży przed nim jakiś człowiek (prawdopodobnie potrącony przez ten samochód), przy nim była jakaś osoba, która prawdopodobnie sprawdzała czy ten człowiek żyje i dzwoniła na pogotowie.. samochód, który jechał przede mną zatrzymał się na drodz, zapewne z chęci pomocy ofierze wypadku, a ja pojechałem dalej...i dręczą mnie wyrzuty sumienia, że źle zrobiłem nie zatrzymując się .. w pierwszej chwili pomyslałem, że skoro są już tam ludzie to ja zatrzymując samochód zrobię tylko większe zamieszanie (to był wwypadek w mieście, na dość ruchliwej ulicy) ale potem naszły mnie wyrzuty sumienia :( czy popełniłem grzech ? ciężki ? co robić w podobnych sytuacjach ? :(