Niniel 13.11.2006 16:31

Mam taki problem: studiuje anglistyke i bardzo lubie moje studia. Za pierwszym razem nie dostalam sie na ten kierunek, chociaz marzylam o nim od dziecinstwa. mam taki problem ze studia mnie tak wciagaja, ze prawie caly czas sie ucze i w ogole nie pomagam w pracach domowych np. sprzatanie nie wspominajac juz o tym ze majac 21 lat nie umiem gotowac ani szyc. wielokrotnie jak jestem po spowiedzi postanawiam wiecej czasu poswiecac na pomoc rodzicom, tak pare dni mi sie udaje, ale potrm studia tak mnie zaczynaja znowu fascynowac, ze wszytko jest tak jak przedtem. po ostatniej Ewangelii postanowilam wreszcie skonczyc z tym egoizmem i nie wiem jak sie do tego zabrac. mysle zeby codziennie cos robic np. sprzatac, myc naczynia, jak wytrwac w tym postanowieniu, jak zmienic swoj stosunek do tego co jest najwazniejsze w zyciu. do tej pory studia byly dla mnie najwazniejsze, teraz chce to zmienic. jak sie do tego zabrac? prosze o jakies praktyczne porady. zastanawiam sie co bedzie ze mna w przyszlosci, jaka bede zona i matka, jesli jestem taka egoistka. co moge zrobic zeby nie zostac wstretna karierowiczka? z gory dziekuje, Bog zaplac.

Odpowiedź:

Chyba nie ma inego wyjścia jak tylko to, by ciągle do owej pomocy rodzicom się przymuszać. Może spróbuj też inaczej: zrób coś kiedyś od początku do końca sama. Tak żeby nie widzieli. Kiedy zobaczysz radość w ich oczach, pewnie będzie Ci łatwiej robić im takie niespodzianki później...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg