Adam bez Ewy 30.10.2006 20:03
Czy da się jakoś to wytłumaczyc? Morderca zabija człowieka, który w trakcie jak go nagle zamordowano miał grzechy cięzkie na sumieniu. Morderca zostaje ujęty i trafia do więzienia, gdzie się po latach nawraca i spowiada itd.
Moje pytanie jest takie: czy po śmierci sie spotkają w tym samym czyśćcu, niebie, bo w piekle chyba nie?
Może ofiara zabójcy żałowała w ostatniej chwili? tak samo jak po latach żałował morderca?
Czy zatem czyny nasze tu na ziemi mają jakiekolwiek znaczenie i wartość skoro i tak liczy sie żal za popełnione grzechy i sąd Boży oraz Boze Miłosierdzie i sprawiedliwość????