marek 26.09.2006 00:53

Witam:) Mam na imię Marek, jestem studentem, katolikiem. Mam pytanie związane z tematem masturbacji, który przewijał się tu mnóstwo razy. Niestety, nie trafiłem na żadne z pytań, które opisywałoby podobny do mojego przypadek... Dlatego chciałbym zapytać i bardzo proszę o pomoc i możliwie szeroką odpowiedź.

(...)

Zaznaczę od razu, że ani nie oglądam żadnej pornografii ani nie rozbudzam w sobie erotycznych pragnień. Po prostu, ten fizjologiczny mechanizm, który powinien dawać rozładowanie, u mnie nie działa... i w konsekwencji zawsze dochodzi do masturbacji. Czy w takim wypadku jest ona ciężkim grzechem (skoro ja nie chcę tego robić, ale nie potrafię znieść tego napięcia, które po 2 miesiącach staje się nie do wytrzymania)? Czy będę musiał się z tym "męczyć" aż do czasu, gdy się ożenię...?

Z góry dziękuję za radę i odpowiedź. Pozdrawiam.

Odpowiedź:

Prosze porozmawiać ze spowiednikiem. Odpowiadającemu w internetowym serwisie nie wolno w takich sprawach decydować. Wiadomo jednak, że w pewnych okolicznościach gdy ktoś bardzo nad sobą pracuje, spowiednik może pozwolić, by nie po każdym takim grzechu penitent musiał wracać do spowiedzi...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg