wikolus 20.08.2006 17:59

1. W jednej z komedii była scena o charakterze erotycznym. Nie patrzyłem na nią, ale po pewnym czasie spojrzałem, powodowany chyba efektem dźwiękowym. Potem znowu odwróciłem wzrok, ale przez ten moment, kiedy spojrzałem, wywołało to podniecenie. Trudno powiedzieć, czy było chciane. W sumie spojrzałem na tę scenę z ciekawością tylko przez moment. Czy to był grzech ciężki?
Dodam, że jestem pełnoletnii.

2. Pytanie o podobnym charakterze: czytałem książkę o łacińskich sentencjach (coś w rodzaju słownika) i było tam kilka przysłów nawiązujących do sfery erotycznej. Przeczytanie pierwszego z nich wywołało u mnie lekkie podniecenie, czy pobudzenie i przeskoczyłem dalej, jednakże później przyciągnęło moją uwagę następne zdanie o tym charakterze, i mimo tego odczucia które miałem odczytałem je w całości. Jednakże zaraz potem tego żałowałem.
Czy to był grzech ciężki?
Generalnie staram się unikać nieczystych myśli, albo niepotrzebnego podniecania się, ale czasami są takie momenty, że się niewystarczająco pilnuję.
U o. Jacka Salija w rozdziale o grzeszeniu myślą przeczytałem, że jeśli jakaś grzeszna myśl (autor pisze ogólnie o myślach, nie o nieczystych) wynika nie ze złej woli, ale ze słabości, to nawet gdyby przestawałaby już być pokusą, to nie trzeba się nią przejmować. Czy mogę to brać do siebie?

Mimo wątpliwości przyjąłem Komunię. Poza tym jest jeszcze jedna sprawa: jestem w domu tylko na wakacje i w zasadzie cały ten czas spędzam z rodzicami. Żeby iść do spowiedzi, to musiałbym albo specjalnie iść do kościoła w tygodniu (co byłoby dziwne, bo rzadko to robię), albo iść do spowiedzi w niedzielę na mszy, co jest krępujące, zwłaszcza że na mszę też chodzę z rodzicami. Poza tym rodzice wiedzą, że byłem u spowiedzi dwa tygodnie temu ze względu na to, że byłem ojcem chrzestnym.
Dlatego też bardzo się martwię, gdybym musiał iść do spowiedzi, bo to trochę krępujące w tej sytuacji.
Może dlatego właśnie szukam jakiegoś "światełka w tunelu" wskazującego, że przy w/w sytuacjach nie popełniłem grzechu ciężkiego

Z góry dziękuję za odpowiedź

Odpowiedź:

1. Żeby można mówić o grzechu ciężkim potrzeba byłoby dobrowolności czynu. Jeśli odwracałeś wzrok, to znaczy, że nie chciałeś. Spojrzenie na chwilę raczej Twojej zasadniczej decyzji nie zmieniło... To raczej była pokusa...

2. Podobnie jak poprzednio raczej chodziło o pokuse. Przecież trudno o świadomą, dobrowolną decyzję, jeśli się ma na jej podjęcie mniej, niż przeczytanie jednej sentencji... Możesz do siebie odnieść to, co napisał o. Jacek Salij...

J.



Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg