łobuziak 04.07.2006 21:16
Pijaństwo, wstyd,g orszące sytuacje. Bywają takie imprezy. Ma szczęście ten kto może pójść do spowiedzi. Upadł. Żałuje. Spowiedz święta. A po tym kolejne niebezpieczeństwo spotkanie ludzi z którymi się balowało. i najczęściej zadawane pytanie pamiętasz jak fajnie było? Niestety ktoś zaskoczony odpowie fajnie- a przecież wcześniej się spowiadał i żałował. Kogo okłamał spowiednika? Pana Boga czy tych kolegów. Czyż nie powinien odpowiedzieć wstydzę się tamtego wieczoru?Takie pytania są jak łom którym podważa sie chęć poprawy. No i zasadnicze pytanie-czy takich kolegów należy całkowicie opuścić i zerwać znajomość. Jak wiele jest takich sytuacji kiedy przed ludzmi zapominamy o spowiedzi.