Dlaczego wspólne mieszkanie przed ślubem jest złe? Przede wszystkim z tego samego powodu, z jakiego złe jest współżycie przed ślubem. Bo jakoś trudno sobie wyobrazić, by taka para żyła w czystości. Dość obszerny artykuł wyjaśniający, dlaczego nie powinno się podejmować współżycia przed ślubem, znajdziesz
TUTAJ Drugi powód to wspomniane przez Ciebie wypróbowywanie człowieka. Samo podchodzenie do sprawy w ten sposób, że chcę zobaczyć jak mi się z Tobą będzie żyło obraża prawdziwą miłość. Bo to egoizm. Kocham Cię, ale jeśli nie siorbiesz przy jedzeniu. Kocham Cię, ale tylko jeśli zużyte skarpety wrzucasz do kosza z brudną bielizną, a nie zostawiasz na krześle. Kocham Cię, jeśli będziesz ze mną gotował obiady. Kocham Cię, jeśłi pomożesz mi w sprzataniu. Kocham Cię, jeśli... Prawdziwa miłość nie stawia warunków. Ot co... Prawdziwa miłośc nie boi się wejścia w stałą relację, bo ufa temu drugiemu człowiekowi. Prawdziwa miłość wie, że w związku trzeba kompromisów, a nie sprawdzenia, czy ktoś mi pasuje...
A jakim człowiek jest naprawdę bardzo łatwo sprawdzić w inny sposób. Wystarczy zobaczyć jak odnosi się do swoich bliskich. Do rodziców, do rodzeństwa, jak traktuje kolegów czy koleżanki. Bo kiedy zakochanie minie, tak samo będzie się odnosił do ukochanej (ukochanego). Wystarczy też trochę wsłuchać się w to, co mówi. Bo słowa, mimochodem rzucone opinie, często zdradzają prawdziwą, nie deklarowaną hierarchię wartości...
I jeszcze jedno. Podobno rozwody wśród par żyjących razem jakiś czas przed ślubem nie są wcale rzadsze, niż u innych. Dlaczego? Zapewne dlatego, że od początku złe było ich podejście do miłości. Zamiast pielęgnować ją przez mądre kłótnie, wzajemne ścieranie się, woleli sprawdzać, czy drugi im pasuje. Nie nauczyli się pielęgnować miłości, a egoizm. A może też dlatego, że...
Są ludzie, którzy twierdzą, że mając obrączkę na palcu mają kłopoty z oddychaniem. Brzmi to absurdalnie, ale tak jest naprawdę. Nie dlatego że ich dusi. Obrączka ich uwiera, mają ciągłą świadomość, że coś na tym palcu mają. Podobnie bywa z małżeństwem. Zdarza się, że niektórym tak przeszkadza świadomość, że są związani z kimś na zawsze, że psychicznie się duszą. I dlatego szukają ucieczki. Tyle że taki lęk przed stałym związkiem na pewno nie świadczy o dojrzałej osobowości...
Co do tekstów Biblii... W czasach Starego Testamentu, a później w czasach Jezusa młoda kobieta, jako zależna od ojca raczej nie miała szans na życie z chłopakiem bez ślubu. A rozpustę takiej dziewczyny karano śmiercią (Powtórzonego Prawa 22, 20-21). Więc chyba nie warto tego wątku kontynuować...
J.