Tomasz 07.06.2006 20:01
Przejrzalem b. duzo zapytan w sprawach moralnych i chyba znalazlem odpoweidz na swoje pytannie. Ale dla pewnosci zadam je.
Czy uczestnictwo w wieczor piatkowy w zabawie (w miejscu gdzie inni sie bawia-a ja uczestnicze jedynie patrzac) jest grzechem ktory nie pozwala w jego nastepstwie przyjmowac komuni sw.?
Ja osobiscie przystepowalem do komuni bo czulem taka potrzebe... Gdzie pojawia sie granica switokradzkiej komuni?
Czy zerkanie na zegarek i czekanie az bedzie sobota czyli dzien ktory nie zabrania zabaw jest jakims rozwiazaniem czy to jedynie oszukiwanie samego siebie poeiwaz na zabawe i tak przyszedlem?
Jeszcze nieco inne pytanie:
Co robic w sytacji gdy ma sie "stale" poczucie jakijs winy? Nawet takiej ktorej sie nie popelnilo...Czy jest potrzeba wspominania o tym podczas spowiedzi? ...dchodze od konfesjonalu z swiadomoscia takiego niepopelnionego grzechu i nie wypowiedzianego...sumienie wyrzuca mi go...Czy powinienem wspominac o tych problemach podczsa kolejnej spowiedzi?
Pozdrawiam
Z Bogiem.