wierny 26.05.2006 11:27

Odpowiedź:
Chodzi o to, że choć jedna jest owczarnia, to są w niej różne grupy? Przecież różne wspólnoty w Kościele nie powodują podziału. Raczej Kościół ubogacają. Bo parafia, zwłaszcza duża, powinna być wspólnotą wspólnot, nie nie anonimowym tłumem...
Pytanie
Jak to rozumieć, czy istota Kościoła jest różnicowanie wg zawodu, wykształcenia, wieku? To znaczy, że wraca stare, osobno dla pastuszków i osobno dla wykształconych, jak w czasach przed Jezusem? Jaki sens takiej segregacji, przecież kolejny krok będzie prowadził do wzajemnej pogardy, a czy o to chodzi we wspólnocie? Czy to nie nadużycie nazywać wspólnotę parafian anonimowym tłumem, w takim razie po co chodzić do kościoła na wspólne msze św, żeby potem ktoś mnie tak określał, że stanowię tylko anonimowy tłum?

Odpowiedź:

Zdaje się, ze już raz na to pytanie odpowiadano... Ale jeszcze raz.

Istnienie grup w Kościele nie jest wyrazem dzielenia ludzi na lepszych i gorszych. Jest wyrazem pluralizmu w duszpasterstwie, które uwględnia różny kontekst życiowy parafian. Z innymi problemami borykają się lekarze, z innymi górnicy. Jedni szukają pogłębienia życia modlitewnego, inni aktywnych form pomocy bliźnim. Jedni są wcześniej urodzeni, inni młodzi. To nie jest żadna forma rasizmu, dyskryminacji czy pogardy. To branie pod uwagę tego, że jesteśmy różni. Nieuwzględnianie tej specyfiki prowadzi to tego, że ludzie nie potrafią się w Kościele odnaleźć.

Parafię (i Kościół) zawsze jednak cementuje wspólna Eucharystia. Na której spotykają się owi lekarze i górnicy, rozmodleni i aktywiści, starcy i dzieci. Bo choć różni, jesteśmy dziećmi jednego Boga, czemu wyraz dajemy zasiadając wspólnie do Pańskiego stołu.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg