crx 08.05.2006 12:52
Szczęść Boże. Moje życie straciło sens. Półtorej roku temu wyszłam za mąż za człowieka, który twierdził, że mnie kocha. Stopniowo po ślubie okazało się, że jest krańcowo innym niż osoba za jaką chciał uchodzić. Jest alkoholikiem już od wielu lat ale to nie jest jego największy problem. Notorycznie zdradza i kłamie. Do tego dochodzi jeszcze uzależnienie od stron pornograficznych, kradzież...nie chce mi się dalej pisać. Skrzywdził mnie już nie raz ale sądziłam że jeśli wybaczę zrozumie swój błąd i stanie się lepszym...s tawał się coraz gorszy. Noszę w sercu ogromny ból i zupełnie nie wiem jak mam sobie poradzić z tym bólem, samotnością, żądzą rozdarcia go na kawałki - jednocześnie żal mi go...