Michał 07.05.2006 10:52
Pochwalony Jezus Chrystus !
Mam zapytanie odnośnie Mszy Niedzielnej: Wielu nieregularnie, bądź w ogóle na Nią nie uczęszcza. Mogę zrozumieć np. pracowników marketów, kolei itd., sytuację
rodzinną (np. pod opieką obłożnie chory i brak zmiennika). Ale mając np. połowę Niedzieli wolnej ? Czy tu już brak czasu nie jest nadużyciem? Mam wrażenie, że to pretekst, by ukryć powody głębsze, których Kościół ma świadomość, ale trudno Mu je poruszać (niechęć, uraz, brak przekonania) ??
Ja też (ale co 3.niedzielę i po 5 godzin) pracuję i wtedy Mszę traktuję jako priorytet, później dopiero np. kino, działka. Czy tacy ludzie zapominają, że to grzech śmiertelny? W tym kontekście, nawet jeśli wymaga "przełamania się", warto pójść . Bo czy warto ryzykować grzech śmiertelny??! Sądzę, że trzeba starać się maksymalnie szukać drogi pójścia na Mszę, niż myślenia, że wszystko inne jest ważne i tłumaczenia absencji?