Aimar
19.04.2006 00:22
Mówi się że grzech jest to świadome i dobrowolne wykroczenie przeciwko przykazaniu bożemu, moje pytanie dotyczy tej świadomości… jak to z nią jest?? Np. w nocy człowiek nie jest w pełni świadomy i może zrobić coś czego w ciągu dnia nie podjąłby się… a odpowiedź na pytanie czy byłem świadomy nie jest oceniana w kategoriach tak lub nie… Jak w takim razie oceniać grzechy popełnione w takim stanie?? Co Państwo radzą?? Czy zapobiegliwie uznać czyn za grzech czy powiedzieć „nie byłem w pełni świadomy” co też do końca prawdą nie jest…
Pozdrawiam
Odpowiedź:
Świadomość człowieka w kontekście grzechu to dwie sprawy: świadomość działania i świadomość tego, że to co się robi, jest złe. Tobie chyba chodzi o tę pierwszą kwestię...
Na pewno nie można powiedzieć, że człowiek w nocy nie wie co robi. Nieświadomość raczej wiąże się ze z snem (a spać można w dzień, w nocy zaś można być zupełnie rozbudzonym). Jeśli ktoś o czymś śni, to nie ma mowy o grzechu. Nikt nie uznałby za grzech śnienia o zabijaniu. Podobnie trzeba traktować sny o tematyce erotycznej. Za sny człowiek nie bardzo odpowiada. Dlatego nie ma wtedy grzechu...
Co do stanów pośrednich między snem a jawą... Czasem rzeczywiście jasne rozgraniczenie może być trudne. W wypadkach wątpliwości należy się po prostu zwrócić do spowiednika. I do jego wskazówek co do traktowania problemu w przyszłości się zastosować...