Niniel 04.04.2006 13:42

Bylam w piatek do spowiedzi i jak zaczelam sie zastanawiac nad ta spowiedzia w niedziele, doszlam do wniosku ze chyba dopuscilam sie swietokradztwa. Bylo to tak, ze kiedy poklocilam sie z rodzicami nie moglam sobie tego wybaczyc i wysyczalam do swojego oblicza w lustrze zycze ci smierci,(to bylo tylko raz)owiedzalam tylko ze zyczylam sobie zle. Wydaje mi sie ze to bylo swietokradztwo, czy powinnam ponownie przystapic do tego sakramentu. Poza tym nie slyszalam co mowil do mnie ksiadz, nie doslyszalam pokuty i nie wiem czy w ogole udzielil mi rozgrzeszenia, czy taka spowiedz jest wazna. Z gory dziekuje.

Odpowiedź:

1. W sumie powiedziałas prawdę: życzyłaś sobie źle. Na pewno więc nie ma powodu, by Cię to miało dręczyć.

2. Nic nie słyszałaś? Trochę to dziwne. Ale skoro nie usłyszałaś, że odmówił Ci udzielenia rogrzeszenia, to pewnie go udzielił... A z pokuta zrób tak: wyznacz sobie jakąś sama i w następnej spowiedzi powiedz, że nie dosłyszałaś i jaką sobie sama wyznaczyłaś...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg