Maria Brocka
16.03.2006 19:30
Wydaje mi sie ze ludzie ktorzy nie chodza do kosciola a wrecz naciskaja na Kosciol maja lepiej. Im jakosc sie powodzi maja mniej nieszczesc. Mam nieraz chwile zalamania, Uczestnicze co niedziele we Mszy Swietej. Nigdy nie pozwalam w mojej obecnosci mowic zle o Kosciele i ksiezach, A jednak w mojej rodzinie nie ma szczescia ani ja ani moje dzieci nie sa szczesliwe a wrecz odwrotnie. Moze za malo sie modle ale Ci wcale sie nie modla. Mam dwoch synow bez pracy jeden uzalezniony od alkoholu.Ile ja naprosze Boga, Albo jak zrozumiec ze Pan Bog ciesz sie z jednej zablakanej owieczki wiecej niz z innych, To moze tez zbladzic i sie nawrocic to Pan Bog sie ucieszy. Sama nie umie nieraz odpowiedziec na pytania, Cala moja rodzina szczescia nie ma. Jak mozna patrzec jako matka na syna pijanego albo gdy nie ma pracy. Nie wiem jak mam prosic Boga, Prosze o szczesliwy tydzie a tu juz od poniedzialku klopoty. Czemu Pan pozwala umierac niewinym dzieciom albo choruja na nowotwory.To jest nieszczescie cale zycie patrzec na dziecko kalekie. I jak mozna to zrozumiec. Nie chodza do kosciola ale jak umra pogrzeb z ksiedzem a dlaczego.
Odpowiedź:
Jest Pani trochę w sytuacji tego starszego syna z przypowieści o synu marnotrawnym (Łk 15-32)...
"Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć.
Ten mu rzekł: Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedzał ojcu: Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę. Lecz on mu odpowiedział: Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się".
Można też przytoczyć tu historię Hioba, który choć dotknięty nieszczęściami, ciągle był umiłowanym dzieckiem Boga. Można przytoczyć zdanie z Hbr 12,6: "Kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje". Chodzi o to, że Pani cierpnienia nie świadczą, jakoby Bóg Panią opuścił. Wręcz przeciwnie. Zapewne jest Pani Jego umiłowanym dzieckiem. Bo łatwo kochać Boga, gdy wszystko jest w porządku. Pani jest w jakiś sposób Jego towarzyszką w krzyżowej drodze. To coś więcej...
Na pewno też, za wszelkie trudy poniesione tutaj na ziemi, czeka Panią nagroda w niebie. Bo Bóg jest sprawiedliwy...
J.