SAHERB 16.02.2006 22:57

1. Dotyczy ekumenizmu
Dlaczego toczy się dialog ekumeniczny z uwzględnieniem odmienności Protestantów i Prawosławnych, tzn. Katolicy mają akceptować niektóre ich zwyczje? Przecież to oni są "odszczepieńcami" i to oni powinni się nawrócić/powrócić na "słuszną katolicką drogę".
2. Jak po katolicku wytłumaczyć dziecku skąd się biorą dzieci?
3. Dlaczego podczas świąt mamy do czynienia z zabobonami? To przecież grzech pielęgnowany od stuleci. Bardziej: dlaczego nikt tego nie potępia?
4. Czy nie uczymy dzieci kłamać i wierzyć w wróżby i zabobony mówiąc/okłamując je np. o Św. Mikołaju, czytając im bajki, w których aż roi się od czarodziejów itp?

Odpowiedź:

1. Dialog z uwzględnieniem odmienności protestantów i prawosławnych? Odpowiadający chyba nie bardzo rozumie o co dokładnie chodzi... Bo przecież wiadomo, że dialog prowadzi się właśne dlatego, że istnieją owe odmienności...

Co do owego nawrócenia... Odpowiadającemu wydaje się, że w dialogu najważniejsze jest szukanie prawdy. Praktyka pokazuje, że wbrew pozorom nie wymaga to rezygnacji z jakichś istotnych dla danej konfesji zasad, a raczej tylko ich pogłębienia. Bo - jak się okazuje - dzielące nasz różnice dość często, po spokojnym zgłębieniu zagadnienia, okazują się różnicami pozornymi. Jak to możliwe? W ogniu polemiki człowiek często upraszcza. Tak powstają stereotypy. Spokojne rozważenie zagadnienia pomaga zobaczyć całą prawdę...

2. To zależy od wieku tego dziecka i stopnia jego rozwoju... Ale chyba warto polecić tu książkę, którą znajdziesz TUTAJ

3. O co konkretnie chodzi? Jakie święta, jakie zwyczaje?

4. Nie trzeba dziecka okłamywać. Wystarczy powiedzieć prawdę o św. Mikołaju (kim był, za co go czcimy) i wytłumaczyć, że chcąc się do niego upodobnić dajemy w dniu jego święta prezenty... Zresztą... Dziecko najczęściej to rozumie. A mówienie o Mikołaju traktuje - podobnie jak rodzice - jako formę zabawy...

Co do bajek o czarodziejach... Można oczywiście to wszystko traktować jako wprowadzenie do świata okultyzmu. Tylko... To nie jest tak. Dziecko zazwyczaj wie, że pies, koń, świnia nie mówią. Słucha ciekawej opowieści. Podobnie jest z baśniami, w których pojawiają się wróżki, księżniczki itp. To opowieść, z której dziecko uczy się rozpoznawać to, czego nie można mu przekazać wprost. Poznaje dobro i zło, fałsz i prawdę, zdradę i przyjaźń. Zamienić te proste, piękne środki dydaktyczne na suchy wykład zasad moralnych?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg