zuzia 29.01.2006 02:18

Mam dosyć nietypowe pytanie, prosiłam Pana Boga, pomógł prowadził mnie na drodze do miłości, by pomógł mi połączyc się w miłości z drugim człowiekiem, który podobnie jak ja poszukuje miłości i gdzie nasze drogi powoli zaczynaja się łączyc a miłośc ta rozkwita. Dodam, że bardzo pragnę tej miłości, i by przerodziłą się ta znajomość w miłość. Dostałam słowo z Pisma Św. Iz 55,6-9 i nie wiem jak zinterpretowac te słowa, czy oznacza to, że Pan Bóg nie chce tej miłości dla mnie, że ma inną drogę przeznaczoną dla mnie??
Bardzo proszę o odpowiedź
Zuzia

Odpowiedź:

Ten tekst brzmi:

Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi.

Odpowiedź może być tylko jedna: nie traktuj Słowa Bożego jak wróżby. Tak nie wolno. Bo co, jeśli ktoś zrozpaczony przeczta słowa "Judasz poszedł i powiesił się"? Też ma pójść się powiesić? Człowiek ma rozum, własne sumienie. Jeśli zna Boże prawo, ma nim się kierować, a nie fragmentami Pisma Świętego traktowanymi jako odpowiedzi na konkretne pytania...

Przyszłość w dużej mierze zależy od nas samych. Nie jesteśmy tylko miotanymi przez los pyłkami. To od Ciebie i ukochanego zależy, czy będziecie chcieli być razem. No, chyba że zdarzy sie jakieś nieszczęcie... A ten tekst odczytaj po prostu do swojego całego życia, nie konkretnej sprawy. Szukaj Boga, porzuć grzech (jeśli byś w nim żyła) i pamiętaj, że Bóg patrzy nieraz inaczej niż człowiek...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg