04.01.2006 13:57

Czy skoro Bóg jest Sędzią sprawiedliwym który nagradza za każde dobro i karze za każde zło to jak to pogodzić z miłosierdziem które polega na przebaczeniu i zaniechaniu kary? Wiem że w Bogu te dwie cechy się łączą - ale jak można jednocześnie karać i darować karę?

Odpowiedź:

Można powiedzieć w ten sposób: Bóg jest sprawiedliwy, ale cierpliwy. Potrafi bardzo długo czekać. I kiedy człowiek w końcu dostrzega swój błąd, pokutuje za niego, wtedy może liczyć, że w ostatecznym rozrachunku Bóg nie poczyta mu Jego win...

Bo Boża sprawiedliwość nie polega na zemście, a miłosierdzie na pobłażliwości. Jedna i druga mają na celu dobro człowieka...

Zobrazujmy to jakoś... Mama prosi dziecko, aby nie bawiło się pilką w domu, bo w końcu coś stłucze. Dziecko nie słucha, żyrandol trafiony piłką spada na ziemię...

Teraz ważna jest postawa dziecka. Jeśli przerażone przychodzi do mamy, opowiada co się stało, uznaje swoją winę, obiecuje poprawę, to mama wie, że może zaniechać karania. Sama sytuacja była karą. Karą (choć nie zemstą) która spowodowała, że dziecko spojrzało na sprawę dojrzalej. Jeśli jednak ów dzieciak uważa że nic się nie stało, a mama się go czepia, to karę wymierzyć trzeba. Nie z zemsty. Tylko po to, aby sytuacja już się nie powtórzyła. Żeby wykorzenić zło...

Bóg chyba postępuje z nami podobnie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg