Vann 26.12.2005 21:39

Szcześć Boże!
Ostatnio zastanawiałam sie nad tym, jak sprawa ma sie z winą za grzechy nasze własne bądź cudze. W Bibli parokrotnie mowa jest o grzechach które przenoszone sa z pokolenia na pokolenie. Czy dzieci odpowiadaja za grzechy poplenione przez swoich rodziców lub dziadkow?? W jakim stopniu jest sie odpowiedzialnym za ich zaniedbania w sprawach np. wiary??
Jak szukać sensu życiu, łatwo rzucić jakieś hasło, ale kiedy przypatrzy sie bliżej, jedynym sensem staje sie pójście do zakonu lub służenie innym. A jeśl ktoś uważa, ze do takiego życia sie nie nadaje?? Jak znalezc drogę czy wystarczy ufać Bogu i postepowac zgodnie z sumieniem? Czy człowiek który stara sie zyć dobrze zgodnie z przykazaniami moze ufać, że zostanie zbawiony?? mimo swoich słabości i bledow?
z gory dziekuje za odp.

Odpowiedź:

1. Każdy odpowiada za swoje własne grzechy. W pewnych sytuacjach możemy ponosić odpowiedzialność za czyny innych: np gdy nie reagujemy na ich złe postępowanie. Ale na pewno nie odpowiadamy za grzechy przodków. Pięknie pisalł kiedyś o tym prorok Jeremiasz (31, 29-30):

W tych dniach nie będą już więcej mówić: Ojcowie jedli cierpkie jagody, a synom zdrętwiały zęby, lecz: Każdy umrze za swoje własne grzechy; każdemu, kto będzie spożywał cierpkie jagody, zdrętwieją zęby.

Podobnie wypowiada sie Ezechiel (18, 2-4)

Z jakiego powodu powtarzacie między sobą tę przypowieść o ziemi izraelskiej: Ojcowie jedli zielone winogrona, a zęby ścierpły synom? Na moje życie - wyrocznia Pana Boga. Nie będziecie więcej powtarzali tej przypowieści w Izraelu. Oto wszystkie osoby są moje: tak osoba ojca, jak osoba syna. Są moje. Umrze tylko ta osoba, która zgrzeszyła.

2. Służyć bliźniemu można na wiele różnych sposobów. Na pewno jest nią także mozolna praca dla dobra swojej żony i dzieci, poświecanie im czasu i sił... Podobnie mozna traktować swoją pracę. Przecież nie tylko lekarze czy pedagodzy służa bliźnim. Ale kierowca autobusu, sprzątaczka, sprzedawczyni też...

J.

więcej »