Gość 03.12.2023 17:15

Witam
Ostatnio trafiłem na vlog pewnego księdza który powiedział że jeśli ktoś nawet pod groźba śmierci np.z bronią przystawiona do głowy publicznie wyprze się wiary popełnia grzech ciężki a katechizmie jest wyraznie napisane grzech musi być świadomy i dobrowolny więc nie bardzo rozumiem co ów ksiądz uważa za dobrowolność więc jak to jest?

Odpowiedź:

Hm... Wolałbym nie rozstrzygać czy zaparcie się wiary z pistoletem przyłożonym do głowy to grzech ciężki. Jeszcze trudniej tak zawyrokować, gdy pistolet przyłożony jest do głowy innego człowieka, niekoniecznie nawet żony czy dziecka... Warto jednak, nawet nie dając jednoznacznej na to pytanie odpowiedzi, sprawę rozważyć.

Trzeba by się najpierw zważyć, co jest w takim wypadku na szalkach wagi. Z jednej strony wiara, z drugiej życie. Co ważniejsze? No właśnie: co ważniejsze? Życie wieczne czy to życie, doczesne? Które i tak się skończy? Życie jest wartością podstawową, tak, bo bez życia nie ma niczego innego. Ale nie jest wartością najwyższą. Nie każdą cenę za jego ratowanie godzi się zapłacić...

Po drugie, przymus. Abstrahując od tej konkretnej sytuacji warto się zastanowić, na ile bywa powodem takiej czy innej decyzji, a na ile pretekstem. "Kradnę, bo jestem głodny" - powie ktoś. I faktycznie tak jest: działa przymuszony okolicznością głodu. Ale czy nie powinno się tez spytać, co zrobił, by nie musząc kraść mógł zaspokoić głód? Ot, czy próbował znaleźć pracę, zarobić? Czy rozważając kwestię dobrowolności nie należy spojrzeć na sprawę szerzej niż na tę chwilę, w której ktoś jest głodny i dlatego kradnie?

Odpowiadając na pytanie: tylko Bóg zna odpowiedź. I On człowieka osądzi. Sprawiedliwie. My powinniśmy sąd zawiesić. Ani nie oskarżając ani nie tłumacząc, ze nic się nie stało, zostawić sprawę Bogu.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg