09.11.2005 14:38
Czy każde myślenie na temat seksu przez osobę niezamężną jest grzechem? Przeciez juz nawet na lekcjach biologii trzeba o tym myslec. Gdyby człowiek o tym w ogole nie myslal, to nie bylby świętym ale ignorantem ktoremu po prostu brak wiedzy jak przebiega stosunek seksualny i na czym polega. Każdy to wie - czy od razu oznacza to ze ta wiedza jest grzeszna, bo o tym kiedys myslal skoro sie dowiedzial?