ojciec40
09.11.2005 12:21
W ostatnią niedziele po mszy syn gimnazjalista zapytał mnie, w związku z tym, że ewangelii było o pannach roztropnych i nieroztropnych, po co jednemu panu młodemu są potrzebne te wszystkie panny, czy nie wystarczyłaby jedna. Nie bardzo wiedziałem, co odpowiedzieć. Albo w przypadku winnicy, wydzierżawionej rolnikom, którzy następnie zabiją wysłane sługi jak również syna ze sługami. Potem mówi się, co właściciel zrobi z tymi rolnikami, że przyjdzie i ich przykładnie ukarze. A przecież, skoro nie ma już sług a nawet syna, to nie dysponuje sam jeden również żadną siłą i ryzykuje raczej los swych sług i syna. Czego więc uczą młodych ludzi te przypowieści i są adekwatne do dzisiejszych czasów? Może trzebaby je jakoś uwspółcześnić, żeby nie było takich kłopotliwych pytań?
Odpowiedź:
Przypowieści mają to do siebie, że trzeba patrzeć na ich sens, a nie doszukiwać się w nich jakichś pobocznych, ukrytych treści. Np. w przypowieści o siewcy (o ziarnach które padły na różną glebę) można mieć pretensje do siewcy, że wpierw nie wyciął cierni, nie wyrzucił kamieni i nie zaorał drogi... Każdy przykład którym się posłużymy dla ilustracji jakiegoś problemu, można jakoś przekręcić. Obrazem posługujemy się po to, żeby słuchający łatwiej zrozumiał. On ilustruje konkretny problem, ale nie wolno nam wyciągac z niego wniosków zbyt daleko idących, wykraczających poza sens wypowiedzi... Jeśli to odrzucimy, pozostaną nam tylko suche teologiczne traktaty...
Otóż w przypowieści o pannach mądrych i głupich mamy do czynienia z podobną sytuacją. Nie ma sensu pytać "po co panu młodemu były te panny". Po prostu takie wtedy panowały zwyczaje. Nawiązując do nich (do tych zwyczajów) Jezus chciał pokazać, że czekając na Jego powtórne przyjście powinniśmy postępować roztropnie. Powinniśmy być gotowi na Jego przyjście nawet wtedy, jeśli nieco się opóźni. Wypowiedż Jezusa jest chyba wymierzona przede wszystkim w tych, którzy (jeszcze w czasach apostolskich) spodziewali się rychłego nadejścia paruzji, a gdy nie nadeszła, zniechęcili się... My też dziś powinnismy być przygotowani na długie czekanie...
Tak samo jest z przypowieścią o przewrotnych rolnikach. Jej sens jest taki: królestwo Boże (winnica) zostanie zabrane tym, którzy Bogu nie dali należnej Mu części. Chodzi o Izraela i jego przywódców, który odrzucając Jezusa, skazał się na odrzucenie przez Boga (to Jezus jest tym Synem - Dziedzicem, którego zabili rolnicy). Pan przychodzi i wytraca tych rolników, a daje winnicę w dzierżawę innym (na miejsce Izraela jest Kościół). Nam, żyjącym w XXI wieku, przypomina to, że musimy ciągle pamiętać, że nie jesteśmy właścicielami, a tylko dzierżawcami własności Boga. Dotyczy to zwłaszcza sprawujących władzę w Kościele. Wszyscy jednak musimy też pamiętać, że nie możemy się tylko chlubić byciem członkami Kościoła, ale musimy zawsze dawać Bogu to, co się Mu należy. A należy Mu się od nas - ogólnie rzecz biorąc - realizowanie przykazania miłosci Boga i bliźniego...
J.