WIKTORIA 27.10.2005 22:06

sytuacja dotyczy narzeczonego, jezeli on (hipotetycznie) nadużwałby alkoholu i ja zostawiłabym go z tego powodu, tzn że nie powinnam mu mówić, że go kocham? bo kochać tzn. też być z kimś na dobre i złe. Proszę o odp. księdza lub proszę mi powiedzieć kto odpowiedział na to pytanie. dziekuję.

Odpowiedź:

Kochać to chcież czyjegoś dobra. Jeśli domaga się ono bolesnych rozwiązań, to nie należy ich unikać.

Zostawienie narzeczonego z powodu nadużywania przez niego alkoholu nie musi być wyrazem braku miłości. Wręcz przeciwnie. Pozostanie z nim mogłoby być wyrazem miłości bardzo krótkowzrocznej, naiwnej. Można powiedzieć: "Kocham Cię, ale wiem, ze alkohol zamieni nasze życie w piekło i nie dam rady Cię wtedy kochać. Dla naszego dobra muszę Cię zostawić. To Ty nie pozostawiasz mi wyboru". To tylko z pozoru brak miłości. Bo

a) jest to roztropne przewidywanie, że nie da się z alkoholikiem żyć w zgodzie pod jednym dachem
b) jest to danie mu szansy na opamiętanie.

Pozostawienie sprawy tak jak jest, ignorowanie niepokojących sygnałów, doprowadzi do katastrofy. A więc na pewno nie jest przejawem dojrzałej miłości.

W małżeństwie jest nieco inaczej. Rozstanie to ostateczność. Ale na pewno też nie jest tak, ze nigdy nie należy takiej decyzji podejmować. Trwanie przy mężu-alkoholiku bardzo często stwarza mu tzw komfort picia. Skoro - jak uważa - żona chce z nim być, to wszystko jest OK. I dlatego nie próbuje się zmienić... Trzeba mu jakoś uświadomić, że nie jest OK. Problem w tym, że słowa w takim wypadku nie trafiają...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg