Gość 30.11.2023 20:46

Czy niedowiarstwo w stylu np. nie wierzę /nie dowierzam, że Noe naprawdę zgromadzil wszystkie zwierzęta na Arce, bo w tak krótkim czasie było to po mojemu nieprawdopodobne/niemożliwe, jest grzechem ciężkim?
Teraz wiem, że z Bożą pomocą nic nie jest niemożliwe, ale kiedyś takie myślenie dotyczące tego wydarzenia było w mojej głowie.

Odpowiedź:

11 pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju dotyczy tzw prehistorii biblijnej. I takim językiem wydarzenia te zostały opisane. To język mitu, baśni: nie fakty są tu najistotniejsze, ale wypływający z nich morał. Widać to choćby po tym, że mamy w pierwszych rozdziałach tej księgi dwa, różniące się miedzy sobą opisy stworzenia świata i człowieka. W pierwszym Bóg stwarza najpierw cały świat a na końcu, jako zwieńczenie procesu, człowieka. W drugim dla stworzonego z prochu człowieka tworzy piękny świat. Bo  "nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi, ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła - bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię" (Rdz 2,5). Sprzeczność? Jeśli czytać jak podręcznik dziejów Ziemi oczywiście. Ale to historia teologiczna, mająca pokazać kim jest Bóg, kim człowiek. Fakty nie są w tym istotne.  

Podobnie mamy potem historię potomków Adama i Ewy. Skąd się wzięli jacyś inni ludzie, skoro tych dwoje mieli tylko synów? Ano to nie jest saga rodzinna, tylko opowiadanie z przesłaniem teologicznym: człowiek rozprzestrzenia się na ziemi, ale wraz z nim kroczy to zło, które swój początek wzięło z nieposłuszeństwa w Edenie.

Podobnie z opowiadaniem o potopie i tej Arce. Na pewno do żadnej nie zmieściłyby się przedstawiciele wszystkich zwierząt na ziemi. To pokazanie, że Bóg chciał, żeby mimo potopu jego stworzenia ocalały; że potop miał być nie nowym początkiem, ale katastrofą, w której mimo wszystko to co dobre ocalało. Bóg nie zmienił zdania, daje wszystko co wcześniej stworzył uznaje za dobre...

I tak należy rozumieć ten tekst. W tym kontekście o grzech niedowiarstwa nie bardzo ma sens.

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg